Nowy numer 13/2024 Archiwum

W drodze do Filadelfii

Ten zespół to pomysł Pana Boga – mówią Wiśniewscy. Moja Rodzina w 10-osobowym składzie jest już za oceanem. Zagrają tam i zaśpiewają na Światowym Spotkaniu Rodzin z papieżem Franciszkiem. Ich historia jest chwilami niczym układane przez Pana Boga puzzle.


W tej rodzinie grają i śpiewają wszyscy. Aldona i Artur Wiśniewscy (mówią, że razem mają 100 lat i to musi wystarczyć) – ona – mama, w zespole gitara elektro-akustyczna i wokal, on – tata, gra na fortepianie, klarnecie, saksofonie sopranowym i trąbce. Antosia, lat 26, gra na skrzypcach i śpiewa. Jest córką, żoną i od dwóch miesięcy mamą Jasia. Gabriel, lat 22, gra na fortepianie i wywija na gitarze elektro-akustycznej. Jest też Szymon lat 20 – gitara basowa, kontrabas, skrzypce, Mikołaj 18 lat  i  Jeremiasz, 16-latek. Ten ostatni to perkusja. 
Uśmiechnięci, epatują wręcz entuzjazmem. Kiedy się patrzy na ich zdjęcia i klipy, od razu uderza błysk w ich oczach i szczęście. Widać, że lubią to, co robią. Są trochę jak wyjęci z katalogu. Ale to wszystko nie jest ani na pokaz, ani dla tak zwanej kariery. Widać, że za nimi stoi nie tylko pasja, ale…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy