Czyli nie całkiem poważny przegląd wydarzeń politycznych, odcinek 6.
2. Przy okazji trwającej kampanii pani premiera postanowiła skorzystać z udanych pomysłów prezydenta Dudy, który jeździł po Polsce autobusem. Premiera chce być oryginalna i jeździ pendolino. Żeby było taniej, bo po co targać przez kraj ciężkim busem, skoro pociąg i tak jeździ. Ten pusty samolot (koszt kursu ok 100 tys. zł. z kieszeni podatników) lata za nią przypadkowo. Poza tym podróż pociągiem ma tez inne zalety, a których premiera korzysta chętnie: można np pobawić się w sanepid i skontrolować co podróżni mają na talerzach. Ewa Kopacz Jakub Szymczuk /Foto Gość
Redaktor serwisu internetowego gosc.pl
Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.
Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera