Iksińscy i Igrekowscy w jednym stali domu. Konkretnie w bloku.
Iksińscy na dole, Igrekowscy na górze. Iksińscy wielodzietni, z siódemką dzieciaków na koncie. Igrekowscy – rodzice jedynaka. A chociaż mieszkali obok, chociaż mogli grilla razem robić, wspólnie poświętować długi weekend, woleli szerokim łukiem obchodzić jedni drugich. Dlaczego? Według Iksińskich, Igrekowscy to lenie i egocentrycy. I na egoistę wychowują swoje jedyne dziecko. Bo przecież nie można dobrze wychować jedynaka. W dodatku to nie po Bożemu decydować się tylko na jedno dziecko. Wyrośnie socjopata, który nawet nie zarobi na emerytury rodziców. Przecież ten jedenastolatek nawet sam do sklepu nie może pójść! Natomiast Igrekowscy wiedzieli swoje: siódemka dzieci to szaleństwo w dzisiejszych czasach. I te ciągłe krzyki i wrzaski z mieszkania to potwierdzają.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Dziennikarz działu „Polska”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.
Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej