Nowy numer 17/2024 Archiwum

Na polu minowym

Na wizytę papieża w Bośni i Hercegowinie czekali nie tylko katolicy. Na stadionie olimpijskim w Sarajewie we Mszy św. z Franciszkiem uczestniczyli razem Chorwaci, Serbowie i Muzułmanie. Widoczne ciągle powojenne rany potrzebowały tego znaku bardziej niż wszelkich rezolucji i sił pokojowych.

To był niesamowity dzień, wszyscy są zachwyceni, katolicy, prawosławni, muzułmanie, żydzi i niewierzący. Spędziłem cały dzień z papieżem i trzy razy z nim rozmawiałem. To człowiek, który naprawdę ma otwarte serce dla każdego – czytam pisany na gorąco po papieskiej wizycie e-mail od ks. Branko Juricia „tajnika nadbiskupa”, czyli sekretarza arcybiskupa Sarajewa, kardynała Vinko Puljicia. Don Branko był jednym z głównych organizatorów pielgrzymki papieża, odpowiadał za całą korespondencję ze stroną watykańską, był współautorem logo wizyty, które zdobiło billboardy rozwieszone licznie w stolicy Bośni i Hercegowiny. Dwa tygodnie wcześniej, po spotkaniu z kardynałem, przegadaliśmy cały wieczór o jego kraju, powojennych ranach i lokalnym Kościele katolickim. Nie krył, że liczy na to, iż papieska obecność w Sarajewie, 20 lat od ustania działań wojennych, przypomni znowu światu o pogrążonej w kryzysie Bośni i Hercegowinie. Porozumienie z Dayton z 2005 roku, zdaniem większości moich rozmówców, zupełnie nie działa. I generuje nowe konflikty, które w każdej chwili mogą na nowo wybuchnąć. Sarajewo, z widocznymi na każdym niemal kroku śladami niedawnej wojny, potrzebowało wizyty Franciszka jako balsamu dla ciągle gojących się ran. „Nigdy więcej wojny”, powiedział papież poranionym, żyjącym w sąsiedztwie licznych cmentarzy, mieszkańcom stolicy BiH. Choć w tym samym miejscu musiał przyznać, że de facto żyjemy w czasie trzeciej wojny światowej, toczącej się równolegle w różnych konfliktach na świecie.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny