Nowy numer 39/2023 Archiwum

Wszystkim wszystko?

Wymieszanie światopoglądów w wychowaniu ma skutkować tolerancją, a skutkuje nihilizmem.

Związek Harcerstwa Polskiego rozważa wprowadzenie alternatywnego Przyrzeczenia harcerskiego bez odniesienia do Boga. Korzystałyby z tej wersji osoby, które „nie są gotowe na określenie swojego wyznania bądź też deklarują się jako ateiści”. ZHP otwarcie przyznaje, że „zmiana jest przywróceniem, a zarazem przekształceniem treści Przyrzeczenia z redakcji z lat 1947–1957”.

Już to daje do myślenia: przecież już to przerabialiśmy – poczynając od najgorszych lat stalinizmu. Jasne, wtedy był przymus ateizacyjny, a tu jest wersja do wyboru, ale kierunek jest ten sam: „neutralność światopoglądowa”. Założyciel skautingu gen. Robert Baden-Powell stawiał sprawę jasno: „Prawdziwy system wychowawczy domaga się obecności Boga”. I jeszcze to: „Jeżeli nasz skauting miałby być bez Boga, lepiej żeby go nie było”. Oczywiście ZHP zrobi jak zechce – w razie czego zyskają na tym związani z Kościołem Skauci Europy i ZHR. Ale sprawa ta pokazuje, jak niezdrowy „tolerancjonizm” wdziera się we wszystkie dziedziny życia.

Dominuje myślenie, że wszędzie musi być „równość”, a to znaczy, że wszyscy muszą mieć dostęp do wszystkiego. Komentujący sprawę ZHP internauci mówią, że nie można zmuszać ateistów, żeby przyrzekali na Boga. Racja – to niedopuszczalne. Więc co z nimi? Cóż, wygląda na to, że harcerstwo po prostu nie jest dla nich. Bo to nie jest tak, że każdy musi mieć możliwość bycia kim chce. Owszem, trudno to zrozumieć ludziom wychowywanym na genderowych bezpłciowców, dostającym histerii nad niemożnością korzystania z toalet dla płci przeciwnej. Takim się wydaje, że wolność polega na możliwości robienia wszystkiego, co pojawi się w ich umyśle – ale tak nie jest.

Dzieci w „równościowych przedszkolach” śpiewają „jestem tym, kim chcę, płeć nie ogranicza mnie” – ale to kłamstwo. Nie możesz być tym, kim chcesz. A jeśli to wymusisz, niczym facet przerabiający się na kobietę, i tak nie będziesz kobietą – będziesz tożsamościowym rozbitkiem. Nie pomoże to nikomu, zwłaszcza tobie, a za to wprowadzi niezdrowy klimat w życie społeczne, bo stworzy wrażenie, że da się osiągnąć coś dobrego przez wymieszanie rzeczy ze sobą sprzecznych.

To zrozumiałe, że dzieciom ateistów może imponować harcerstwo, ale jeśli ono jest imponujące, to dlatego, że wyrosło na gruncie chrześcijańskim. Takie rzeczy jak wierność, prawdomówność, słowność, obowiązkowość, czystość, uczynność, wolność od nałogów – to wszystko ma uzasadnienie w Ewangelii. Podróbki skautingu, hodowane na ideach odległych od Boga, jakoś nie sprawdziły się. Sowieckie „pioniery” czy nazistowskie hitlerjugend to jednak nie to, o co chodziło, prawda?

Oczywiście stworzenie modelu wychowania, w którym zmieszczą się wszystkie, nawet sprzeczne opcje światopoglądowe, jest możliwe. Ale wtedy to będzie inny model – słaby, bo niezdolny udzielać jasnych odpowiedzi na podstawowe życiowe pytania, zwłaszcza na to: a dlaczego ja mam żyć moralnie?

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka

Quantcast