Jezu, miłosierdzia!

Nieznane bohaterki. Okna drżały, ściana się kołysała. Szarytka w charaktery-stycznym białym kornecie z obrazkiem Pana Jezusa Miłosiernego robiła znak krzyża w kierunku sufitu, jakby chciała go podeprzeć. Za chwilę świst pikowania ustał i zrobiła się niesamowita cisza: dom szarytek nadal stał. Nie uderzyła ani jedna bomba.

Setki warszawskich pogorzelców z węzełkami: chorych, krwawiących, przerażonych... Mimo wojny, mimo tej tragedii, wstrząsów, czuli, że są w domu zakonnym. Widok sióstr szarytek był kojący.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Izabela Sikora