Lato w samochodzie

Co roku w Karkonosze przyjeżdża coraz więcej turystów. Coraz trudniej też dojechać do najpopularniejszych kurortów. Drogi dojazdowe są zakorkowane.

Zygmunt Konieczny z Wolsztyna co roku przyjeżdża z rodziną w Karkonosze. – Mamy do Karpacza nieco ponad dwieście kilometrów. Do Jeleniej Góry droga zajmuje nam trzy godziny. Ale następne dwie tracimy na ostatnich kilometrach. Makabra! – komentuje. Jednak pan Zygmunt nie jest jeszcze w najgorszej sytuacji. Do Karpacza, Szklarskiej Poręby czy innych letniskowych miejsc w Karkonoszach ciągną turyści z dużo dalszych miejscowości – Torunia, Warszawy a nawet Lublina. Tylko w ubiegłym roku z miejsc noclegowych w kurortach powiatu jeleniogórskiego skorzystało ponad 56 tys. turystów. To więcej o ok. 8 proc. niż w roku 2012. Co ciekawe, prawie dokładnie połowa z nich (23,6 tys.) przyjechała tu z zagranicy. Najwięcej obcokrajowców korzystających z miejsc noclegowych pod Karkonoszami pochodziło z Niemiec, Ukrainy i Rosji. To, po jakich drogach udało im się do nas przyjechać, także stanowi ważny element wizerunku Dolnego Śląska. A te nadal pozostawiają wiele do życzenia.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Roman Tomczak