Nowy numer 17/2024 Archiwum

Biesy 2014

Ci, którzy porwali dziekana donieckiego, zestrzelili boeinga.

Zestrzelenie samolotu Malaysia Airlines pod Donieckiem jest wielką tragedią, ale nie mniejszą od tej, jaka rozgrywa się na tym terenie od wielu miesięcy. W niewypowiedzianej wojnie rosyjsko-ukraińskiej we Wschodniej Ukrainie zginęły już setki ludzi, także niewinnych cywilów. Większość krajów zachodnich nie chciała jednak widzieć oczywistych dowodów rosyjskiej agresji i biernie akceptowała poczynania Putina. Holandia, pogrążona dzisiaj w żałobie po śmierci tak wielu swych obywateli, była jednym z głównych hamulcowych wszystkich sankcji przeciwko Rosji.

Czy obecnie Zachód jest w stanie podjąć bardziej radykalne działania? Nie jestem w tej sprawie optymistą. Zachód jest podzielony, ma różne interesy z Rosją, a przede wszystkim moralnie nie jest przygotowany na twardą reakcję, która musiałaby przyjąć postać otwartej, politycznej konfrontacji z Rosją. Obawiam się, że na to przygotowany jest natomiast Putin, który zresztą ma coraz mniejsze pole manewru we własnym kraju. Aneksja Krymu i zorganizowana przez putinowskie media atmosfera, że nastała długo oczekiwana „Rosyjska Wiosna” i można wreszcie odbudować imperium, spowodowała taki amok w społeczeństwie, że bez utraty swojej pozycji Putin w sprawie Ukrainy nie może ustąpić. Minimum, co chce osiągnąć, to ustrojowe gwarancje dla odrębności Donbasu. Rosyjska dyplomacja nazywa to projektem federalizacji Ukrainy. Faktycznie chodzi o narzucenie Ukrainie takiego ustrojowego modelu, w którym jakikolwiek wybór geopolityczny nie będzie możliwy. Zachodnia część kraju będzie bowiem blokowała integrację z Rosją, a wschodnia z Unią Europejską.

Zestrzelenie samolotu pod Donieckiem znaczna część ukraińskiej opinii przyjęła jako dowód siły, a nie słabości Putina. Niewielu oczekuje, że na skutek tej tragedii Rosja mogłaby pozostawić separatystów na łasce losu. Raczej spodziewany jest międzynarodowy nacisk na Kijów, aby zaprzestał operacje wojskowe w Donbasie, gdyż inaczej nie można będzie przeprowadzić obiektywnego śledztwa w sprawie katastrofy. Na to zaś tylko czekają separatyści, kontrolujący większość przejść granicznych między Ługańskiem, a Donieckiem. Uzupełnią amunicję i stany osobowe, podciągną nowoczesną technikę.

W tle tej tragedii separatyści dokonują w Donbasie czystki religijnej, usuwając duchownych wszystkich wyznań poza prawosławiem, uznającym zwierzchność Patriarchatu Moskiewskiego. Symboliczne znaczenie ma fakt, że osobą, która na nagraniu, ujawnionym przez ukraiński wywiad, przekazuje pułkownikowi Wasylowi Gieraninowi z rosyjskiego wywiadu wojskowego informację o zestrzeleniu malezyjskiego samolotu, jest ppłk Igor Biezler, znany pod pseudonimem „Bies”. To dowódca separatystów, którzy od kilku miesięcy kontrolują Gorłówkę. To on musiał podejmować decyzje o uprowadzeniu ks. Wiktora Wąsowicza. Wspominam o tym, aby powiedzieć, że do zbrodniczego aktu zastrzelenia cywilnego samolotu doszło w określonej atmosferze moralnej, jaka panuje w Donbasie. Od dawna działają tam różne biesy, mające życie ludzkie w całkowitej pogardzie. Tragedia malezyjskiego Boeinga spowodowała jedynie, że świat zaczął wreszcie ich dostrzegać.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego