Dzieci śmieci

Logika abortofilów: rozszarpać dziecko na żywo, żeby… nie cierpiało.

Franciszek Kucharczak

|

10.07.2014 00:15 GN 28/2014

dodane 10.07.2014 00:15
56

W kwietniu ubiegłego roku „Gazeta Wyborcza” tak pisała o dziewczynce, która miała przyjść na świat w ramach miejskiego programu dopłat do in vitro w Częstochowie: „Za Milenkę, która ma się urodzić pod koniec lata, kciuki trzyma nie tylko rodzina, ale też częstochowski magistrat”. Bardzo ładnie. Jeszcze nie było połowy ciąży, a dziecko już miało imię.

Co się więc stało, że o dziecku, którego nie chciał zabić prof. Chazan, czytam i słyszę, że lekarz złamał prawo, bo to był „uszkodzony płód”? Tu „Milenka”, a tu jakiś wadliwy odpad produkcyjny.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Zapisane na później

Pobieranie listy