Nie dadzą tańczyć po sobie

Już ruszając się w takt krakowiaka można dostać zadyszki, a tu trzeba jeszcze śpiewać!

Ale członkom „Sędomira” taki trud niestraszny. Z niecierpliwością czekają na wtorki i czwartki, kiedy spotykają się na próbach. A podczas nich pot leje się strugami, bo pani Lucyna nikomu nie odpuszcza. Jeśli jakieś kroki, figury nie są wykonane perfekcyjnie, to młodzi tancerze ćwiczą je aż do bólu, głównie mięśni. Bo wszystko musi idealnie współgrać.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marta Woynarowska