Nowy numer 18/2024 Archiwum

Budzący podziw


Pierwszym zdaniem czytania niektórzy nie przejmują się wcale, jeśli nawet właśnie oni chcą podobać się innym. Solaria, kluby fitness, salony piękności wypełniają się ludźmi gotowymi do ponoszenia niemałych kosztów, a czasem nawet ryzyka, by choć trochę lepiej wyglądać.


Szukający dobrej posady starają się wywrzeć jak najlepsze wrażenie na pracodawcach. Także politycy dążą do tego samego u wyborców. Prawie wszystkie większe instytucje mają rzeczników troszczących się o ich wizerunek w mediach. Sztuka takiego podobania się innym stała się tak powszechnie znana, że Wikipedia zwraca uwagę na to, iż słowo „pijar” określa także (sic!) mężczyznę należącego do jednego z zakonów.
Czy podobanie się innym jest czymś złym? O uznanie u innych zabiegał przecież św. Paweł. Także on był gotowy do ponoszenia osobistych kosztów. W Pierwszym Liście do Koryntian pisze o takiej stracie: „Staram się przypodobać wszystkim pod każdym względem, nie szukając własnej korzyści”. Apostoł nie lubuje się w stratach, gdyż ma na względzie – o czym zaraz pisze – „dobro wielu, aby byli zbawieni”. Własną postawę przedstawia adresatom listu jako model, który też ma swój wzór: „Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa”. Także Rzymianom stawia Go za wzór – już bezpośrednio: „Każdy z nas niech się stara podobać bliźniemu dla jego dobra i zbudowania, bo i Chrystus nie szukał upodobania w sobie samym”.
Czy podobanie się Bogu jest rezygnacją z naszego pożytku? Czy takie dążenie jest dla Jego korzyści? Czy nasze braki trzeba przed Nim ukrywać? W żadnym wypadku! Apostoł przed 8. rozdziałem, skąd pochodzi dzisiejsze czytanie, wyznaje śmiało i przejmująco: „Nieszczęsny ja człowiek!”. Skąd zatem pochodzi piękno, dzięki któremu możemy się podobać Bogu? Jak w ogóle możemy pragnąć takiego piękna? Jak możliwe jest jego osiągnięcie? Dzisiejsze czytanie i jego bezpośredni kontekst przynoszą odpowiedź na te pytania. Jest ona bardzo wyraźna, gdyż w żadnym innym miejscu Biblia nie wymienia tak często tej Osoby. To Duch Święty wzbudza w nas pragnienie urody nieprzemijającej – nie z tego świata. To On przemienia nas w rzeczywiście pięknych przed Bogiem, to Boży Duch otwiera nasze oczy dla widzenia Najpiękniejszego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy