Szczyty skąpane w słońcu, inne wyłaniające się jak wyspy z morza mgieł - tak wyglądał miniony weekend w Tatrach Zachodnich.
Podczas, gdy w dolinach temperatura spadła do -17 stopni C., wysoko na szczytach Tatr było tylko - 8 stopni. Zjawisko inwersji jest często spotykane w górach o tej porze roku.
Zdjęcia: Jakub Jadanowski/ Wojciech Teister
Ostatnie metry w drodze na Wołowiec
Redaktor serwisu internetowego gosc.pl
Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.
Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera