Redaktor wydania

Krzeszowskie opactwo kojarzy nam się generalnie
z zadumą, kontemplacją i modlitwą.


Słowem, bramą do nieba. Niestety, były chwile, gdy pobyt w opactwie budził przerażenie i trwogę. Było tak w czasie ostatniej wojny, gdy znajdował się tutaj niemiecki obóz przesiedleńczy dla Polaków z Bukowiny. Niedawno Krzeszów odwiedzili byli mieszkańcy tamtego obozu, w tym kobieta, która się w nim urodziła. Tę niezwykłą i co ważniejsze, całkowicie nieznaną kartę historii dzisiejszego sanktuarium diecezjalnego opisujemy w artykule pt.: „My z obozu w Grüssau” (s. IV–V).

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jędrzej Rams