Nowy numer 17/2024 Archiwum

Takie sobie marzenia

W kraju, gdzie kina są zakazane, a kobietom nie wolno prowadzić samochodu, powstał jeden z najciekawszych filmów, jaki ostatnio gościł w naszych kinach. 
Nakręciła go kobieta. 


Jaki sens ma kręcić film w Arabii Saudyjskiej, skoro nie wolno tam chodzić do kina czy teatru, bo, jak kilka lat temu stwierdził Wielki Mufti Arabii Saudyjskiej, są niezgodne z szariatem i odciągają ludzi od pracy, a do tego „hamują postęp ludzkości”. Przy okazji dostało się też szachom, które mogą skłaniać ludzi do hazardu. Jeszcze w latach 70. XX w. w Arabii Saudyjskiej było kilka kin, jednak pod naciskiem muzułmańskich duchownych wszystkie zlikwidowano. W innych krajach muzułmańskich, takich jak Iran czy Egipt, kinematografia ma się dobrze. Filmy, mimo trudności z tamtejszą cenzurą czy władzami, którym nie podoba się często ich krytyczne spojrzenie na rzeczywistość, zdobywają nagrody na światowych festiwalach. Zdarza się, że film zostaje nagrodzony, a reżyser wędruje do więzienia. Saudyjczycy, którzy chcą oglądać film w kinie, muszą udać się za granicę, np. do bardziej liberalnego Bahrajnu. Nie znaczy to, że mieszkańcy Arabii Saudyjskiej nie oglądają filmów, bo dzięki telewizji satelitarnej i DVD mogą korzystać z zakazanej rozrywki. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza