Szybcy jak Kubica

Choć mają swoje lata, dorównali mu prędkością. Bo DPS w Gorzycach, jako pierwsza instytucja w Polsce, otrzymał relikwie bł. Jana Pawła II po jego beatyfikacji. Natomiast Robert Kubica dostał od kard. Stanisława Dziwisza medalion z kroplą krwi błogosławionego niewiele wcześniej. Delegaci DPS i gminy odebrali je w czerwcu i na początku lipca wprowadzili do kaplicy. Relikwie to fragment szat papieskich zakrwawionych podczas zamachu 13 maja 1981 r.

Pilot w DPS

Mieszkańcy zafundowali obraz z bł. Janem Pawłem II, pod którym są przechowywane relikwie. Co więcej, każdy może tam wejść, aby się pomodlić i wziąć udział w nabożeństwach ku czci błogosławionego. Bo DPS w Gorzycach to bardzo otwarty i przyjazny dom. Otwarty także dla 218 mieszkańców. Nie są tu trzymani pod kluczem. Mogą mieć swoje meble w pokojach, a nawet samochód pod domem. 92-letni mieszkaniec, który był pilotem doświadczalnym, jeździ camperem, czyli autem turystycznym. Obecnie robi doktorat w warszawskim Instytucie Lotnictwa. – Jednak do naszego domu kierowane są przede wszystkim osoby starsze, niepełnosprawne fizycznie i wymagające całodobowej opieki – mówi Ryszard Paweł Nawrocki, który od 2006 r. jest dyrektorem DPS. Prawie 30 proc. domowników porusza się na wózkach. Z myślą o nich dom pozbawiony jest barier architektonicznych. Drzwi wszędzie otwierają się automatycznie i nie ma krawężników przy głównych alejkach. Do Gorzyc ludzie trafiają często prosto ze szpitala, bo ich rodziny nie mogą w domu zapewnić im specjalistycznej całodobowej opieki. Mają tu do dyspozycji pokoje 1- i 2-osobowe. Pracownicy ośrodka tak planują im czas wolny, aby mogli się realizować i oderwać od myślenia o problemach zdrowotnych. Służą temu trzy pracownie terapeutyczne.

Setka to mało

Obecnie najmłodszy mieszkaniec ma 40 lat, a najstarszy – 99. Jednak w historii DPS osoby przekraczające setkę nie są rzadkością. Najstarszy lokator dożył 104. roku życia. Długowieczność mieszkańców DPS to zapewne efekt dobrej pracy 114 opiekunów i pokojowych. – Muszą mieć cechy i predyspozycje, takie jak: wrażliwość, czułość, opiekuńczość, wyrozumiałość, cierpliwość – wylicza dyrektor. W DPS są zatrudnione pielęgniarki. Do dyspozycji mieszkańców jest też blok rehabilitacyjny. Irenę Borzucką z Jankowic Rybnickich rodzina odwiedza w Gorzycach w każdą środę. Ewelina Nowak i Urszula Brachman przyjeżdżają do swojej krewnej z Rybnika-Boguszowic. Bardzo doceniają to miejsce. Panią Irenę odwiedza też Stefania Kuczera, która jest jej sąsiadką z Jankowic Rybnickich. Klimat nadaje lokalizacja, bo gorzycki dom zajmuje teren 10 ha w 100-hektarowym parku krajobrazowym. – Nie można sobie wymarzyć piękniejszego otoczenia i lepszej współpracy z dyrektorem – mówi mieszkająca w Gorzycach Maria Tomalka, która pochodzi z Bytomia. Od 18 lat przebywa w DPS, gdzie pełni funkcję przewodniczącej rady mieszkańców. Dzięki temu najlepiej wie, jak wygląda współpraca z dyrektorem.

Polak, Czech – dwa bratanki

Gorzycki dom wziął udział w realizacji projektu unijnego w ramach współpracy transgranicznej „Czy mówimy po polsku, czy po czesku, zawsze nam jest miło”. Uczestniczyły w nim 3 polskie i 3 czeskie DPS-y. – Dla wielu naszych mieszkańców była to pierwsza okazja, aby spotkać się z Czechami – zaznacza dyrektor Nawrocki. Odwiedzali też DPS-y po drugiej stronie granicy. Bardzo cenna była wymiana doświadczeń pracowników domów po obu stronach granicy. Cechą wyróżniającą dom w Gorzycach jest stała obecność kapelana, który w nim mieszka. Ks. Lucjan Bieniek ma tu takie same obowiązki jak w małej parafii. Odprawia Mszę św., udziela sakramentów, prowadzi nabożeństwa i rekolekcje. Zawsze jest z mieszkańcami. – Przez teren całego kompleksu prowadzi trasa procesji Bożego Ciała – zaznacza ks. Lucjan. W przyszłym roku DPS w Gorzycach będzie świętował 20-lecie istnienia.