Kazanie za daleko

Coraz więcej jest takich, co wypływają społecznie, gdy pogrążają się duchowo.

Ludziom „postępu” przybył kolejny bohater. Zgodnie z nową, choć trudno powiedzieć czy świecką, tradycją, „znany duchowny” (po prawdzie, to dopiero teraz znany), po ćwierćwieczu życia w tym stanie, publicznie pożegnał się z zakonem i kapłaństwem. Trudniej poszło mu rozstanie z głoszeniem kazań. W kaznodziejskim stylu opisał swój czyn w liście zamieszczonym w internecie. „Mam takie głębokie poczucie, że się w końcu odważyłem, by żyć i kochać. Że nareszcie dojrzałem do miłości” – stwierdził tam między innymi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak