Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Informacje o kościele, diecezjach, opinie publicystyka katolickich dziennikarzy.
  • Nowy numer
  • Kościół
  • Polska
  • Świat
  • Kultura
  • Nauka
  • Opinie
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Elbląska
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • Więcej
    • Biblia
    • Liturgia
    • Serwisy specjalne
    • Felietony
    • Retro Gość
    • Smaki życia
    • Podcasty
    • Wideo
    • Z bliska
    • Quizy
    • Patronaty
    • Foto Gość
    • Archiwum GN
    • Historia Kościoła
    • Gość Extra
    • Prenumerata

Najnowsze Wydania

  • GN 42/2025
    GN 42/2025 Dokument:(9458103,Zaczarowana miotła)
  • GN 41/2025
    GN 41/2025 Dokument:(9450251,Odpowiedzialni mężowie)
  • GN 40/2025
    GN 40/2025 Dokument:(9442266,Dziwne miny manekinów)
  • Gość Extra 3/2025 (13)
    Gość Extra 3/2025 (13) Dokument:(9436832,Słowo, które przygarnia)
  • GN 39/2025
    GN 39/2025 Dokument:(9433147,Ludzkość na dnie)
www.gosc.pl → Listy z misji

Listy z misji przejdź do galerii

Piszą salezjańscy wolontariusze misyjni. Adam, Ania, Beata, Kasia, Monika, Agata, Bartek, Ilona, Krzysiek i Tomek.

 

Świeci z piekła rodem

„Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.” (1 Tes 5,21-22)

Ogród

8:30 Czas otworzyć furtkę. Przechodzę przez nasz ogród z uwagą, by nie stanąć na żadnego węża. Jest ich tutaj pełno. Wiją się między krzakami i drzewkami a czasami wylegują się na betonie. Długość każdego z nich to około 100m. Jest to układ krwionośny naszego ogrodu. Bez nich nie byłoby tu zieleni. Pomimo swoich rozmiarów, węże nie mogą czuć się bezpiecznie. Istnieje wiele drapieżników, które tylko czekają na odpowiedni moment. Grabie, kilku tonowy dżip i człowiek to najgorsze bestie. W całym ogrodzie ciężko znaleźć chociaż jednego zdrowego węża. Będę się musiał nimi zająć, ale to kiedy indziej. Teraz idę wpuścić dzieciaki.

Przy furcie, jak każdego poranka, czeka na mnie koło 10 dzieciaków. Wszystkie siedzą przy głównym wejściu i oczekują otwarcia, jakby chciały uciec z więzienia. Tym więzieniem jest ich podwórko. Podwórko, na którym jest tylko piach i ich domy. Gdzie chcą uciec? Do Bosconii. Tutaj odnajdują zieleń.

Poranna rozgrzewka

Pelota de voley! Słyszę to słowo każdego dnia. Dzieciaki chcą piłkę. Ja, Tania, jej brat Jon i Romario zaczynamy grę. Kurz wzlatuje do góry i wdziera się w każdą szczelinę mojej twarzy, jakby chciał się schronić przed palącym słońcem. Ja też szukam ucieczki. Przesuwam się jakieś 5 metrów, by zahaczyć o cień. Reszta jak posłuszne owieczki idzie za mną. Dziurawa piłka, która z każdą minutą coraz bardziej wtapia się w ręce, zaczyna doskwierać Tani. Znalazło się rozwiązanie. Sięgająca mi do brzucha Indianka prosi mnie o pomoc. Chce bym wziął od niej bransoletkę, która przy każdym odbiciu piłki daje o sobie znać. Jak to ja, kobiecie nie mogłem odmówić. W mgnieniu oka bransoletka zagościła na mojej lewej ręce a uśmiech na pyzatej buzi Tani. Mojej uwadze nie uszło to co jest na bransoletce. Był to album rodzinny. Jaka ładna bransoletka! – pochwaliłem Tanie. Na jednym zdjęciu Jezus, który wyciąga do mnie ręce, jakby chciał bym go przygarnął. Kolejne to Jezus na rękach swojej Mamy. Nie mogło zabraknąć też portretu samej Maryi. Każdy z rodziny miał swoje zdjęcie. Nawet Józef.

Wyszło sidło z worka

Jon odbił piłkę dość wysoko. Jest starszy od swojej siostry i smuklejszy. Ma jakieś 12 lat. Moje nogi się ugięły jak do przysiadu. Ręce wyprostowane a czoło zadarte do góry. Oczy ledwo otwarte by bronić się przed słońcem i kurzem. Piłka opada idealnie na moją nową bransoletkę. Zabolało mnie to więc spojrzałem na nadgarstek by ocenić stan swojej ręki. Nie spodziewałem się tego co za chwilę zobaczyłem. Nie spodziewałem się tak wielkich szkód. Ujrzałem przekręconą bransoletkę. Co było po drugiej stronie? Krewni Świętej Rodziny? Nic bardziej mylnego. Osłupiałem. Dzieciaki zaczęły się zastanawiać co się stało. Zaniepokoiły się lekko. No creo…no creo…(nie wierzę…nie wierzę…) – powtarzałem cały czas z lekkim uśmiechem dziecka, które dało się oszukać. Co takiego było po drugiej stronie?

Moim oczom ukazał się krzyż. Nie był to Krzyż Jezusa. Był to krzyż Nerona. Symbol ten jest utożsamiany z odwróconym krzyżem, który wyraża upadek chrześcijaństwa. Do niego nawiązywało hitlerowskie SS. W latach 60. na stałe związał się z ruchem hippisowskim, rewolucyjnie proklamującym bunt młodych przeciwko światu dorosłych i jego instytucjom, w tym Kościołowi Katolickiemu. Krzyż Nerona jest także pogańskim znakiem czarnej magii oraz propagowanym emblematem pacyfistów. W satanizmie funkcjonuje jako jeden ze znaków używanych podczas odprawiania czarnych mszy. Ale jak to powiedzieć w Castellano?

Mój pierwszy owoc Bosconii

Piłka upadła na ziemię. Co się stało? – zapytał Romario. Wiecie co to jest? – zapytałem, nie oczekując twierdzącej odpowiedzi. Romario jednak wiedział. Pacyfka. Jednak mało kto wie czym tak naprawdę jest pacyfka. W mojej głowie zaczął się proces szukania. Uniosłem głowę do góry i zmrużyłem oczy przeglądając wszystkie szafki w mojej głowie w poszukiwaniu wyrazów w Castellano. To są bardzo złe i niebezpieczne znaki, demoniczne – udało mi się sklepać coś konkretnego. Dzieciakom to wystarczyło. Romario jak na najstarszego przystało od razu wpadł na pomysł co z tym zrobić. Ma już 14 lat więc jako młody mężczyzna bierze sprawy w swoje ręce. Odkleimy te znaki z tyłu a Świętych zostawimy w spokoju – zaproponował. Pomysł ciekawy, ale jak im wytłumaczyć, że to nie wystarczy? Głowa do góry, zmrużone oczy i znowu poszukiwania w mojej głowie. Tym razem jest ciężej. Nie zdążyłem posprzątać po poprzednich poszukiwaniach. Udało mi się wyksztusić parę słów. Gdy Ojciec Piotr… błogosławić… woda… to bransoletka tak samo jest, ale demonicznie… – wyksztusiłem z trudem, tym razem mało poprawne zdanie. Na szczęście wszyscy zrozumieli.

Co z nią zrobimy? – zapytałem spoglądając dyskretnie na śmietnik. Wyrzucimy ją? – dodałem, nie dając im czasu na zastanawianie się. Romario znowu zaskoczył mnie swoją błyskotliwością. Jeśli ją wyrzucisz to jakieś dziecko ją znajdzie – powiedział z powagą jakby wiedział, że to nie żarty. Tania, przygląda się nam, przysłuchuje i widać, że powoli żegna ze swoją „biżuterią”. Widząc to wpadłem na pomysł. Podaruję Ci moja bransoletkę co Ty na to? – zapytałem z delikatnym uśmiechem. Tania zaczęła szukać czegoś w swoim różowym plecaku. Znalazła. Wyciągnęła małe nożyczki i bez wahania zniszczyła swoją bransoletkę. Wyrzuciła śmieci do kosza i pokazała mi wszystkie swoje zęby na znak, że jest zadowolona. Byłem jeszcze bardziej zaskoczony niż wtedy, gdy odkryłem co jest na bransoletce. Cieszę się, że pracuję z tak mądrymi dzieciakami.

Adam Kucewicz, Peru, Piura; 25 września 2012

« ‹ 1 2 3 4 5 › »
Wolontariusze na misjach

WIARA.PL DODANE 25.10.2012 AKTUALIZACJA 26.10.2012

Wolontariusze na misjach

​Peru, Zambia i Uganda. Wszędzie można być szczęśliwym. Szczęście nie zależy od pieniędzy. Zdjęcia salezjańskich wolontariuszy misyjnych.  
oceń artykuł Pobieranie..

27.10.2012 04:05 www.misje.salezjanie.pl/

publikacja 27.10.2012 04:05

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • KOŚCIÓŁ
  • MISJE
  • WOLONTARIAT

Polecane w subskrypcji

  • „Umiłowałem Cię”. Jakie przesłanie płynie z pierwszej adhortacji Leona XIV?
    • Kościół
    • ks. Rafał Skitek
    „Umiłowałem Cię”. Jakie przesłanie płynie z pierwszej adhortacji Leona XIV?
  • Polacy ruszyli na samozbiory. Czy to uratuje polskiego rolnika?
    • Polska
    • Agata Puścikowska
    Polacy ruszyli na samozbiory. Czy to uratuje polskiego rolnika?
  • Jan Paweł II – mój prorok nadziei
    • Paulina Guzik
    Jan Paweł II – mój prorok nadziei
  • Dumni z „długu”. Stypendyści Dzieła Nowego Tysiąclecia otrzymali nie tylko pieniądze
    • Kościół
    • Marcin Jakimowicz
    Dumni z „długu”. Stypendyści Dzieła Nowego Tysiąclecia otrzymali nie tylko pieniądze

E-sklep

  • Nowości
  • Książki
  • Pozostałe
  • Gość Extra nr 03/2025
    Gość Extra nr 03/2025 Biblia Stary Testament
  • Mały Gość Niedzielny nr 10/2025
    Mały Gość Niedzielny nr 10/2025
  • Historia Kościoła nr 05/2025
    Historia Kościoła nr 05/2025
  • Radykalni
    Radykalni
  • Cztery Ewangelie. Rekolekcje
    Cztery Ewangelie. Rekolekcje
  • 100 pereł na 100-lecie Archidiecezji Katowickiej
    100 pereł na 100-lecie Archidiecezji Katowickiej
  • Arka (gra planszowa)
    Arka (gra planszowa)
  • Terminarz 2026 – Instytut Gość Media (A5, twarda oprawa)
    Terminarz 2026 – Instytut Gość Media (A5, twarda oprawa)
  • Kubek ceramiczny – Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
    Kubek ceramiczny – Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X