Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Logika Parlamentu, logika narodu

Każda kolejna afera może być dla rządu ostatnią.

Czekamy na wynik konstruktywnego wotum nieufności, zapowiedzianego przez Prawo i Sprawiedliwość wraz z wnioskiem o powołanie profesora Piotra Glińskiego na stanowisko premiera. Tak właśnie działa wotum konstruktywne: by zapobiec kryzysom rządowym, wyklucza odwołanie rządu, dopuszcza wyłącznie jego zmianę w Parlamencie, jednego gabinetu na drugi. Jeżeli Parlament nie jest zdolny do powołania innego rządu – musi współpracować z tym, który wcześniej powołał. Wotum konstruktywne zakłada więc, że rząd zmienić można wtedy, gdy część większości rządowej zmieni zdanie, zgodzi się w ocenie rządu z opozycją albo przynajmniej przestanie rządu bronić. Dlatego jest to tak trudna procedura i dlatego też przez 15 lat obowiązywania obecnej konstytucji opozycja ani razu nie odwołała się do tej instytucji. Sceptycy (nadzwyczaj stanowczo jak na sceptyków) twierdzą, że to nie może się udać. Rząd ma większość w Parlamencie. Jednak mylą – co często zdarza się tzw. realistom – prawdopodobieństwo z pewnością. Tymczasem przyszłość jest zawsze otwarta, a rzeczy trudne nie są niemożliwe. Parlamenty z reguły głosują przewidywalnie. Dlatego właśnie Galsworthy mógł napisać, że od kiedy sięga pamięcią, w Izbie Gmin nikt nikogo do niczego nie przekonał. Galsworthy jednak był pisarzem, nie politykiem. A rzeczywistość taka prosta nie jest. Choć politykom trudno przekonywać się nawzajem, nierzadko zdarzają się sytuacje, gdy fakty i okoliczności potrafią przekonać ich do wszystkiego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy