Nowy numer 17/2024 Archiwum

Dobry przykład

Najważniejsze dokumenty o zbrodni katyńskiej znajdują się w archiwach rosyjskich, nie amerykańskich.

Zarząd amerykańskich Archiwów Narodowych opublikował wielką kolekcję dokumentów przechowywanych w ich zbiorach na temat mordu polskich oficerów przez NKWD w Katyniu w kwietniu 1940 r. Dla wyjaśnienia okoliczności zbrodni katyńskiej amerykańskie dokumenty niewiele wniosą nowego. Są natomiast znaczącym przyczynkiem do zrozumienia polityki Stanów Zjednoczonych wobec tej kwestii. Myślę, że warto je pod tym kątem przestudiować, aby zrozumieć jakimi zasadami kierowała się amerykańska polityka w sprawach Europy Środkowej i Wschodniej. Nie ulega wątpliwości, że najważniejsze dokumenty do wyjaśnienia wszystkich okoliczności katyńskiej tragedii znajdują się przede wszystkim w archiwach rosyjskich oraz białoruskich.

Jest skandalem, że za tydzień będziemy uroczyście otwierać czwarty cmentarz katyński w Bykowni pod Kijowem, a tak naprawdę znamy tożsamość tylko dwóch pogrzebanych tam osób. Umieszczone na płytach memorialnych tysiące nazwisk będą autentyczne, gdyż pochodzą ze sporządzonych przez NKWD list śmierci, ale nie ma wcale pewności, że te ofiary spoczywają właśnie w Bykowni.  Pomimo upływu 72 lat, ciągle nie znamy wielu ważnych dokumentów w tej sprawie.

W tym wydarzeniu istotny jest także wewnątrzamerykański kontekst. Nie jestem pewien, czy amerykańska administracja zdecydowałaby się na prezentację niewygodnych dla siebie materiałów, gdyby prezydent Obama nie potrzebowała argumentów w polemice z Mittem Romneyem, który zarzuca urzędującemu prezydentowi, że zabiegając o dobre relacje z Rosją, nie wywiązał się z wcześniejszych obietnic wobec Polski.

Ma to być także być przykład polityki jawności, którą Obama obiecywał swym wyborcom w czasie poprzedniej kampanii wyborczej. Niedawno zapowiedziano upublicznienie blisko 1.5 mln. dokumentów amerykańskiej administracji i odtajnienie dokumentów katyńskich wpisuje się w taką filozofię działania amerykańskich archiwów. Nie zmienia to oczywiście faktu, że odtajnienie katyńskich materiałów, znajdujących się w amerykańskich archiwach jest ważnym wydarzeniem, a przede wszystkim dobrym przykładem dla innych, jak w tej sprawie należy postępować.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego