Nowy numer 17/2024 Archiwum

Dać RAŚowi kulturę, to jak małpie zegarek

Śmieszno… nie, straszno tylko tyle można powiedzieć po przeczytaniu wywiadu, którego marszałek Województwa Śląskiego udzielił na temat Muzeum Śląskiego.

Kilka dni temu na łamach „Dziennika Zachodniego” ukazał się wywiad z Adamem Matusiewiczem, marszałkiem Województwa Śląskiego. Rozmowa dotyczyła także wystawy na temat historii Śląska, która ma być eksponowana w budowanym Muzeum Śląskim. Marszałek uznał, że ekspozycja jest niedopuszczalna i skrajnie proniemiecka. „Pierwszy raz, jak tu pracuję od półtora roku, w ogóle jak sprawuję jakąkolwiek funkcję publiczną - zostałem wyprowadzony z równowagi, wpadłem w szewską pasję” - emocjonował się Marszałek Matusiewicz. Naprawdę nie rozumiem tego wzburzenia. Gdy odpowiedzialnym za kulturę w zarządzie województwa czyni się Jerzego Gorzelika, szefa Ruchu Autonomii Śląska, osobę, która ma mocno wykrzywiony w stronę Berlina obraz historii Śląska, należy się takiego samego skrzywienia spodziewać w działaniach przez tę osobę podejmowanych i nadzorowanych.

Marszałek województwa przyznał, że jego wzburzenie było tak duże, że był „bardzo bliski stosownych decyzji kadrowych”. Ostatecznie zdecydował się na „specjalny nadzór” nad tym co w Muzeum Śląskim będzie się w przyszłości działo. W województwie śląskim rządzi Platforma Obywatelska z autonomistami. Choć ci drudzy mają tylko trzech radnych, są potrzebni do tego, by PO mogła rządzić. Platforma Obywatelska na Śląsku woli uwiarygodniać niewielką w liczbie, ale hałaśliwą medialnie grupę ludzi, dla których historia to substancja nader plastyczna. Grupę ludzi, których liderem jest człowiek, który niczego Polsce nie zawdzięcza, a w niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” mówił: "nie rozumiem, dlaczego dzieci śląskie mają czytać Sienkiewicza czy uczyć się o romantyzmie i polskich uniesieniach. Ta kultura jest nam kompletnie obca". Nam, czyli komu? Chyba RAŚowcom. A może tylko przewodniczącemu Gorzelikowi?

Na swojej stronie internetowej, marszałek Adam Matusiewicz pisze, że jego największym hobby jest historia. Panie marszałku, czy dla samego zachowania władzy warto współpracować z kimś, kto historię właśnie traktuje tak instrumentalnie? Czy warto kogoś takiego robić odpowiedzialnym za kulturę? Czy nie skończy się tak samo jak zabawa małpy z zegarkiem?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek

Kierownik działu „Nauka”

Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.

Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka