Największa telewizja katolicka na świecie znajduje się w Birmingham, w amerykańskim stanie Alabama, gdzie katolicy stanowią kilkuprocentową mniejszość. Telewizja Wiecznego Słowa, założona przez ubogą zakonnicę, dociera do przeszło 200 mln domów w 140 krajach.
Bezcenna obecność
Na terenie kampusu EWTN znajduje się kaplica Matki Bożej Anielskiej, w której codziennie odprawiane są dwie Msze św. dla pracowników oraz pielgrzymów. Od rana do wieczora w kaplicy wystawiony jest Najświętszy Sakrament, adorowany na zmianę przez pracowników EWTN. Przed każdym talk-show prowadzący oraz zgromadzona w studiu publiczność odmawiają krótką modlitwę. Za EWTN modlą się siostry klaryski z klasztoru w Hanceville. O. Joseph Wolfe, duszpasterz pracowników EWTN, przekonuje: – Hanceville jest sercem, Birmin- gham jest głosem. Jeśli słowa, które nadajemy ze studia telewizyjnego czy radiowego, mają moc, to dlatego, że towarzyszy im modlitwa sióstr adorujących Najświętszy Sakrament. EWTN jest chyba jedyną globalną siecią medialną, która nie zamawia badań oglądalności. John Elson, odpowiedzialny za akwizycję programów i kooprodukcję, wyjaśnia: – Tu nie chodzi tylko o pieniądze, które musielibyśmy na ten cel wydać. Jeśli uzależniasz to, co mówisz, od tego, czy ludzie chcą cię słuchać, czy nie, stajesz się niewolnikiem opinii publicznej. Nam nie zależy na tym, by mówić ludziom to, co chcą usłyszeć. My chcemy im mówić to, czego naprawdę potrzebują.
Sześciu teologów
Codzienną ramówkę telewizji wypełniają m.in. transmisja Mszy św., modlitwa różańcowa, program informacyjny na temat życia Kościoła, programy publicystyczne przybliżające jego historię oraz nauczanie, wykłady na temat Pisma Świętego, filmy religijne, programy dla dzieci i młodzieży. Dużym zainteresowaniem cieszy się talk-show o. Mitcha Pacwy, jezuity polskiego pochodzenia, który rozmawia z zaproszonymi do studia gośćmi oraz odpowiada na pytania telewidzów i zebranej w studiu publiczności. Instytucją niespotykaną w innych mediach jest departament teologiczny. Noah Lett, jeden z sześciu teologów, tłumaczy, że dla EWTN są oni tym, czym Kongregacja Doktryny Wiary dla Kościoła. Dbają, by filmy, programy czy audycje nie zawierały błędnej doktryny. – Nie wszyscy pracujący w EWTN są katolikami, a nawet chrześcijanami. Dlatego wcześniej oglądamy filmy, które mają być wyemitowane, przeglądamy scenariusze programów i jeśli trzeba, nanosimy krytyczne uwagi – wyjaśnia teolog. Grupę teologów powołała matka Angelika, jasno określając cel założonych przez siebie mediów: – Nie chcę być ani konserwatywna, ani liberalna, ale po prostu katolicka. Jeżeli to obraża liberałów, trudno, jeżeli ultrakonserwatystów, to też trudno. Jedyne, co mnie interesuje, to głosić nauczanie Kościoła katolickiego. Doug Keck uważa słowa o. Federico Lombardiego, rzecznika prasowego Watykanu, za największy komplement i drogowskaz na przyszłość: – Katolickie media można podzielić na profesjonalne, ale niewierne nauce Kościoła, oraz wierne Kościołowi, ale mało profesjonalne. Telewizja EWTN jest profesjonalna i wierna.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się