Nowy numer 21/2023 Archiwum

Prawa człowieka na zamówienie

Prawo do aborcji jest podstawowym prawem kobiety – uważa większość posłów Parlamentu Europejskiego. Trudno im było potępić nawet brutalne zabicie nienarodzonego dziecka Chinki wbrew jej woli.

Niestety, pozostałe grupy zaangażowane w prace nad rezolucją (socjaliści, liberałowie, zieloni i komuniści) uznali to za jeszcze jedną okazję, aby podkreślić, że prawa reprodukcyjne i seksualne są zgodne z prawami człowieka. Nie pomogły nawoływania prawicy w trakcie negocjacji, że nie znajduje to podstaw w prawie ani nie służy budowaniu kompromisu, który tak bardzo jest tu potrzebny. Liberalna lewica uznała zwyczajnie, że ma niezbędną większość i sprawę zakończyła. Trudno o bardziej dosadny dowód na to, że aborcja stała się dla współczesnej lewicy rodzajem tabu. Nawet gdy jest konsekwencją okrutnego przymusu, lewica nie chce jej potępić bezwarunkowo. Podobne zawahanie widać także w zakresie kontroli wydatków Komisji Europejskiej na programy kontroli urodzin realizowane w Azji, Ameryce Południowej i Afryce.

Przymus za unijne pieniądze

Oficjalnie budżet UE od niedawna nie pozwala na finansowanie przymusowych programów aborcji, ale w praktyce Unia finansuje kilka organizacji podejrzanych o to, że były lub są w to zamieszane. Są wśród nich prywatni promotorzy i wykonawcy aborcji, tacy jak Marie Stopes International i International Planned Parenthood Federation, ale jest też agencja ONZ zajmująca się sprawami populacyjnymi (UNFPA). W związku z tym zarówno EKR, jak i EPL zawarły w swoich projektach zapisy wzywające Unię do sprawdzenia, czym zajmują się finansowane przez nie organizacje i ewentualnego zaprzestania współpracy z nimi. Wydawałoby się, że skoro wszyscy sprzeciwiają się przymusowej aborcji, to nie powinno być z tym problemu.

Po raz kolejny myślenie to okazało się błędne. Mur niechęci jest nie do przebicia. Podczas negocjacji polecono prawicy zapytać Komisję Europejską, czy to się naprawdę dzieje (Komisja nigdy się do tego nie przyznaje, powołując się na tajemnice finansowe sponsorowanych organizacji, choć są to formalnie organizacje typu non profit). Prowadzący negocjacje poseł zielonych stwierdził nawet, że „wiadomo, o co chodzi” prawicy, czyli że chodzi o zakazanie finansowania wszelkich projektów „planowania rodziny” (tymczasem projekty prawicy wyraźnie wskazywały, że UE powinna zaprzestać finansowania przymusowych aborcji). Oczywiście fakt, że proaborcyjna lewica przejawia tendencje eugeniczne, które mają na celu przede wszystkim ograniczenie liczby ludności w regionach biedniejszych, nie jest niczym zaskakującym dla osób wtajemniczonych.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast