Nowy numer 17/2024 Archiwum

Wygrał, ale…

Putin będzie dalej rządził Rosją, ale jest to już inny kraj.

Z oficjalnych danych wynika, że urzędujący premier i główny kandydat na prezydenta Rosji Władimir Putin otrzymał ponad 62 proc. głosów, zdecydowanie wyprzedzając pozostałych czterech konkurentów, z których kolejny na liście, lider komunistów Giennadij Ziuganow otrzymał ponad 17 proc. głosów. Ten wynik nie jest imponujący, uwzględniając ogromne zaangażowanie w kampanię nie tylko samego Putina, ale także jego stronników oraz praktycznie całej administracji państwowej. W 2000 roku, kiedy Putin startował w wyborach prezydenckich po raz pierwszy, otrzymał 53 proc. głosów, ale już w 2004 roku miał poparcie 71-procentowe. Wskazany przez niego na prezydenta Dmitrij Miedwiediew otrzymał w 2008 roku blisko 70 proc. głosów. Tak więc obecny wynik rewelacyjny nie jest. Jeśli do tego dołożymy różne nieprawidłowości, czy wręcz fałszerstwa wyborcze, opisane w ponad trzech tysiącach skarg przez różne organizacje, okazać się może, że prawdziwy rezultat Putina był jeszcze gorszy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego