Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Turcja ostrzega Irak

Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan przestrzegł we wtorek szefa irackiego rządu Nuriego al-Malikiego przed rozpętaniem konfliktu na tle wyznaniowym. Bagdad, który niedawno upomniał Ankarę, że miesza się w sprawy wewnętrzne, uznał wtorkową wypowiedź za prowokację.

"Pan Maliki musi zrozumieć: nie zamilkniemy, jeśli rozpocznie pan w Iraku proces stawania przeciwko sobie w formie konfliktu na tle wyznaniowym" - oświadczył Erdogan przed deputowanymi ze swojej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), zakorzenionej w islamie.

"Nie będziemy milczeć, ponieważ dzielimy z wami granicę, mamy bliskie relacje, każdego dnia mamy ze sobą kontakt" - dodał.

Premier Turcji zaznaczył, że Ankara oczekuje od irackich władz "odpowiedzialnego stanowiska, które pozostawi na boku dyskryminację ze względu na wyznanie i zapobiegnie konfliktom na tle wyznaniowym".

Biuro irackiego premiera nazwało wypowiedź Erdogana prowokacją. "Pan Erdogan sprowokował swoimi wypowiedziami wszystkich Irakijczyków, zwłaszcza tych, którzy uważają, że ich broni" - oświadczyła kancelaria w Bagdadzie, czyniąc jasną aluzję do sunnitów.

Sytuacja polityczna w Iraku jest napięta od grudnia ubiegłego roku, kiedy rząd szyickiego premiera Malikiego nakazał aresztowanie sunnickiego wiceprezydenta, wywołując kryzys, który grozi przekształceniem się w konflikt o podłożu wyznaniowym.

Od czasu inwazji wojsk USA, które w 2003 roku obaliły sunnickiego dyktatora Saddama Husajna, rola irackich szyitów wzrasta, a Maliki zbliżył swój rząd do Iranu. Irak ma jednak również silne związki gospodarcze z Turcją.

Na początku zeszłego tygodnia ambasadora Turcji w Bagdadzie wezwano do irackiego MSZ, by przekazać mu protest w sprawie tego, co określono jako "mieszanie się w wewnętrzne sprawy Iraku".

Irackie władze nie ujawniły w szczegółach, z jakich tureckich wypowiedzi są niezadowolone. Protest jednak najpewniej dotyczył komentarzy tureckiego premiera, który wcześniej w styczniu ostrzegł, że w razie dalszego szerzenia się konfliktu między irackimi sunnitami i szyitami może on objąć cały świat islamski.

W niedawnym wywiadzie dla telewizji al-Hurra premier Maliki powiedział, że "Turcja odgrywa niestety rolę, która może doprowadzić do katastrofy i wojny domowej w regionie".

Turcja, będąca oficjalnie państwem świeckim, choć większość jej ludności stanowią sunnici, stara się odgrywać rolę łagodzącą w sytuacji, gdy szyicki Iran i sunnicka Arabia Saudyjska rywalizują o wpływy w regionie.

Świeccy rywale zarzucają partii Erdogana program islamistyczny. AKP, która wyłoniła się ze zdelegalizowanych ruchów islamistycznych, zaprzecza temu, twierdząc, że jest muzułmańską wersją europejskich partii chrześcijańsko-demokratycznych.

Szczyt ataków na tle wyznaniowym przypadł w Iraku na lata 2006-2007; w dalszym ciągu jednak niemal codziennie dochodzi do aktów przemocy, które mają doprowadzić do osłabienia rządu.

.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Najnowsze