Wolontariusze, którzy rok spędzają ze Wspólnotą z Taizé. Od września pomagają braciom przygotować Spotkanie Europejskie w Berlinie
– Ludzie zaczynają się czuć potrzebni, odpowiedzialni, pytają o szczegóły: co podać młodym gościom na śniadanie, czy zaprowadzić ich na poranną modlitwę, jak rozmawiać, jeśli będzie bariera językowa – mówi Simon.
– Często na spotkanie w parafii przychodzą ludzie, którzy dawno już w kościele nie byli, a usłyszeli o możliwości przyjęcia kogoś pod dach od znajomych czy w miejscowym przedszkolu – dodaje Indre, permanentka z Litwy. – Potem chcą pomóc w przygotowaniu modlitwy.
Simon: – Przez Taizé dla wielu zaczyna się spotkanie z Kościołem!
Indre: – Ktoś na spotkaniu w parafii nagle wstał i zapytał braci: „Jak wy to robicie, że tylu młodych ludzi do was lgnie i gromadzicie tłumy, a nasze kościoły są puste?”. A brat na to: „Mamy w Taizé zimne prysznice, skromne jedzenie, namioty i baraki. Nie wiem, dlaczego lgną takie tłumy”.
Solidarność
Tegoroczne Spotkanie Europejskie, 34. już z kolei, przypomni historię. Brat Alois, przeor z Taizé pisze: „To wielki ruch polskiej »Solidarności« utorował dla wielu krajów Europy drogę do wolności; upadek muru berlińskiego w 1989 r. byłby trudny do wyobrażenia, gdyby nie »Solidarność«”. To słowa ważne nie tylko dla Polaków, ale dla ukształtowania historycznej świadomości młodych pokoleń. List z Taizé, który otrzyma każdy uczestnik Europejskiego Spotkania, symbolicznie już w tytule: „Odnowić więzi solidarności”, nawiązuje do zmian, jakie przetoczyły się przez Europę. Didaskalia i przypisy listu osadzają duchowe i mistyczne rozważania Brata Aloisa w rzeczywistości. „Mimo coraz łatwiejszej komunikacji, nasze społeczeństwa stają się coraz bardziej zamknięte i podzielone. Mury wyrastają nie tylko między narodami i kontynentami, ale także obok nas, w głębi naszych serc”. Brat Alois pisze o odrzuconych na margines społeczeństwa, imigrantach, o podziałach między chrześcijanami. „A pokój światowy zaczyna się w ludzkim sercu”. Tekst jest poruszający, zachęca do zaufania Bogu, ludziom i budowania relacji z innymi w komunii z Chrystusem. W każdej sytuacji, od zaraz. Jest i apel o życie w prostocie. I mocny akcent, wszczepiający nadzieję, że Bóg wciąż odnawia zaufanie do człowieka.
– Bracia z Taizé ciągle nam o zaufaniu przypominają. W praktyce także powierzając nam odpowiedzialne zadania. To mobilizuje do bezinteresownego działania, do tego, by iść tam, gdzie jest trudniej. Europejskie Spotkania to przecież etapy Pielgrzymki Zaufania przez Ziemię – mówi Indre.
– Patrzymy z nadzieją na Berlin i Spotkanie. Mimo wszystko – kończy Stefan Foerner. – Pielgrzymkę papieża będziemy analizować dopiero za jakiś czas, choć dla berlińczyków nie jest to łatwe. Papieża utożsamiają raczej z zakazami. Ale jestem pewien, że obecność braci z Taizé, kontakt z Kościołem młodym i powszechnym, zburzy mury lęków i uprzedzeń.