Zastępca redaktora naczelnego
W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.
Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny
Co obecne USA mają wspólnego z konserwatywnymi wartościami?
Kiedyś tak było, np. prawie sto lat temu, gdy przez Europę przetaczał się wirus komunizmu, faszyzmu, itd., a USA mocno się temu oparły.
Ale od kilku dekad (na pewno od lat 60-tych, od epoki tzw. rewolucji seksualnej) to USA przodują w "degeneracji".
I od lat nie potrafią tego zmienić pojedynczy konserwatywni prezydenci, choćby wymieniając Rolanda Reagana, czy Georga Busha.
Bo jakie konserwatywne wartości głoszą Nowy Jork, albo Kalifornia z Hollywood na czele?
Od kilku dekad na tle USA to Europa wygląda jak ostoja wartości, gdzie "degeneracja" następuje znacznie wolniej.
Bez przesady. "Na lewo" w Stanach idą niemalże wszystkie stany skupione wokół wielkich ośrodków miejskich, czyli niemal całe Zachodnie i Wschodnie Wybrzeże, Illinois, Minnesota. W tradycyjnej opozycji do nich stoją południowe stany, tak zwane "Chrześcijańskie Południe".
Czołowym stanem, który "ciągnie" Amerykę w lewo jest Kalifornia. Wyraża się to nie tylko w podejściu do obyczajowości, ale przede wszystkim w ochronie środowiska i programach socjalnych.
Warto też zauważyć, że taktyka amerykańskiej lewicy wcale nie skupia się na aborcji, jak próbuje sugerować artykuł. Reakcja stanu Nowy Jork była reakcją na politykę federalną, a nie ich własną inicjatywą. Dyskusja polityczna na lewicy toczy się wokół zapewnienia powszechnej opieki zdrowotnej, rozszerzeniu programów socjalnych i opodatkowaniu najbogatszych. Kalifornia dorzuca do tego "zieloną energię". Temat aborcji jest z kolei podejmowany przez otoczenie Trumpa, by sprowadzić dyskusję na inne tory.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.