O tożsamości, więdnących kwiatach i wieczności w minucie opowiada ks. Franciszek Kurzaj.
Barbara Gruszka-Zych: Przed 38 laty przyjechał Ksiądz do Stanów Zjednoczonych ze Śląska, żeby posługiwać w Teksasie.
Ks. Franciszek Kurzaj: Sama dobrze pani wie, że, jak pisał Joseph von Eichendorff, „Bóg, jeśli łaską kogoś darzy, wysyła go w daleki świat i cuda swoje mu ukaże wśród łąk i lasów, pól i chat”. Przyjechałem, żeby tu oglądać te cuda Boże. Od początku miałem przekonanie, że – czy będę na Śląsku, czy też w Teksasie – Bóg postawi przede mną ważne zadania.
Za jedno z takich zadań uznał Ksiądz pomoc swoim parafianom w znajdowaniu korzeni. Od 1987 r. zawiózł Ksiądz na Śląsk ponad 1200 Teksańczyków i napisał o ich pochodzeniu kilka książek.
Bo człowiek bez korzeni nie wie, kim jest. Moim zadaniem było stworzenie mostu kulturowego między Teksasem a Śląskiem. Zależało mi na tym, żeby moi parafianie, których dziadkowie jeszcze mówią po śląsku, zobaczyli miejsca, jakie noszą w swoich genach. To jest ich DNA – tożsamość. Pokazałem im wioski, z których pochodzą, kościoły, gdzie ich pradziadowie byli ochrzczeni, studnie, z których ich przodkowie pili wodę kilkaset lat temu. Przy okazji poznali skomplikowaną historię ziem swojego pochodzenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych
Dziennikarka działu „Kultura”. W „Gościu” od 1988 r., reportażystka, poetka, pisarka, krytyk literacki. Należy m. innymi do: Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Górnośląskiego Towarzystwa Literackiego. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Opublikowała też zbiory reportaży oraz książki wspomnieniowe. Laureatka wielu prestiżowych nagród. Wybory jej wierszy zostały wydane po litewsku i rosyjsku w Kownie, Wilnie, Petersburgu i Petersburgu i Wilnie.