Janusz Szpotański – szyderczy głos satyryka i przestroga przed towarzyszem Szmaciakiem

Edycja utworów satyrycznych Janusza Szpotańskiego „Szpota” w opracowaniu Antoniego Libery jest wydarzeniem wydawniczym, obok którego trudno przejść obojętnie.

Krystyna Heska-Kwaśniewicz

|

15.08.2024 00:00 GN 33/2024

dodane 15.08.2024 00:00

Szyderczy, pełen bolesnej ironii głos „Stańczyka” w wielu osobach odezwie się jeszcze dzisiaj echem pełnym gorzkich wspomnień. Tom starannie przygotowanych tekstów legendarnego ironisty i satyryka otwiera znakomity wstęp Antoniego Libery, a zamyka mowa tegoż autora, żegnająca „geniusza i humanistę”, wygłoszona 19 października 2002 r. podczas uroczystości żałobnych w kościele ewangelicko-reformowanym w Warszawie. Stanowi ona zarazem próbę określenia, kim był Szpot i jaką rolę osobną odegrał – zarówno w dziejach naszej literatury, jak i myśli politycznej. Dobrze, że przypomniano tę postać, coraz bardziej oddalającą się w czasie. Młodsze pokolenia z niczym już nie kojarzą ani Gęgaczy, ani Cichych. Nawet „towarzysz Szmaciak” odchodzi powoli do lamusa, choć jego postać tu i ówdzie jeszcze się chyłkiem przemyka w stosownym do okoliczności przebraniu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Krystyna Heska-Kwaśniewicz

Zapisane na później

Pobieranie listy