Zapisane na później

Pobieranie listy

Jezus na Woodstocku

Słuchaj! Jesteś cenny w oczach Boga! Czy to wołanie ma szanse przedrzeć się przez gwar Przystanku Woodstock? Liczą na to „ci od Jezusa”.

ks. Tomasz Gierasimczyk

|

GN 30/2006

dodane 20.07.2006 22:00

Kiedyś „ci od Jezusa” jeździli do Jarocina. Dziś ciągną na Woodstock. Od siedmiu lat, najpierw w Żarach, a teraz w Kostrzynie, wyrasta tam Przystanek Jezus. – Zaprosiliśmy do tej inicjatywy zaangażowaną w życie Kościoła młodzież z całej Polski, aby służyła przyjeżdżającym na festiwal – tłumaczy ks. Artur Godnarski, pasterz organizującej Przystanek Jezus Wspólnoty św. Tymoteusza w Gubinie. Tak woodstockowe pole stało się celem pielgrzymowania setek ewangelizatorów, świeckich i duchownych chrześcijan, którzy postanowili mówić o Jezusie współczesnemu światu. Symbolem tego świata jest Woodstock, impreza Jurka Owsiaka.

Dwa Przystanki
Owsiak chętnie widziałby „tych od Jezusa” pod szyldem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – Zależy nam, aby Przystanek Jezus, jak każda inna organizacja, formalnie zarejestrował swą obecność tu, gdzie my jesteśmy gospodarzami. Tylko tak będziemy mogli współpracować. To także wymóg prawny ­ – twierdzi. Ks. Godnarskiemu spełnienie tych warunków nie wydaje się konieczne.

– Przystanek Jezus nie jest organizacją, ale oddolną inicjatywą. Naszą bazę mamy na terenie prywatnym, należącym do kostrzyńskiej parafii pw. NMP Matki Kościoła – tłumaczy. – Tam sami organizujemy toalety, sanitariaty, opłacamy energię elektryczną i wodę. U organizatorów Woodstocku nie staramy się o przywileje. Oczekujemy tylko, by traktowali nas jak zwykłych uczestników imprezy. Na polu jesteśmy zupełnie prywatnie. Jak młodzi wśród młodych. Gdy inni wieszają przy swych namiotach flagi, totemy i inne rzeczy, my stawiamy skromny krzyż. Jesteśmy razem, ale nie odgradzamy się. Zawsze jesteśmy gotowi do rozmowy.

To nie powinno nikogo drażnić. Wszak Woodstock uchodzi za stolicę tolerancji, a mieszkańcy pola dobrze przyjmują przyjaciół spod znaku Jezusa. – Można z nimi pogadać. Sama rozmawiałam tam z księdzem. Inni się nawet spowiadają. Wiem, że wielu ludzi potem nawróciło się do Boga – mówi czarnowłosa Kora, licealistka z Kostrzyna.

Już trzy tygodnie przed festiwalem razem z kilkunastoma innymi fanami Woodstocku mieszka na namiotowym polu. Iga, „Endrew” i blisko sześćdziesięcioletni „Dziadek” z Czerwieńska – jak mówi o sobie:najstarszy hippis RP – zgadzają się z nią. Ale dla nich ważniejsze jest co innego. – Na Woodstocku najlepsze są wolność, ludzie i muzyka – mówią.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..