Tak nie umierał jeszcze żaden człowiek na świecie.
Pod oknem papieskiego apartamentu czuwali reporterzy największych stacji telewizyjnych i radiowych, dziennikarze i fotoreporterzy najpoczytniejszych pism. Z włączonymi kamerami, mikrofonami, dyktafonami, gotowymi do „strzału” aparatami fotograficznymi. I tysiące, a potem dziesiątki i setki tysięcy ludzi, którzy przyjechali z różnych zakątków świata, by czuwać i modlić się przy odchodzącym do domu Ojca przyjacielu. Miliony innych przed telewizorami w swoich domach czuwało, jak się czuwa przy łóżku umierającego ojca. A Jan Paweł II prowadził swoją ostatnią katechezę. Przez 26 lat 5 miesięcy i 16 dni pontyfikatu uczył, jak żyć. Teraz pokazywał, jak pięknie, spokojnie, po chrześcijańsku umierać. Do tej katechezy warto wracać.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.