– Diakonat stały to dla Kościoła w Polsce pewna szansa.
Polega ona na tym, że gdyby doszło do spadku liczby powołań kapłańskich, to diakoni – których droga jest nieco łatwiejsza, którzy żyją w rodzinach – mogliby zająć miejsce wikariuszy w parafiach, jak to jest w praktyce Kościoła na Zachodzie.
Teraz nie jest to u nas niezbędne, ale podjąłem decyzję o święceniach stałego diakona dlatego, że, po pierwsze, instrukcja episkopatu otworzyła taką możliwość, a po drugie otrzymałem zgłoszenie, i to dobre zgłoszenie, ze strony człowieka, którego znam z działalności dydaktycznej i który jest godny polecenia. Jako diakon będzie on pracował w Pelplinie, a także w parafii Skórcz.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.