Okręt na rzece krwi

Kryzys Kościoła na przełomie starożytności i średniowiecza był cięższy od dzisiejszego. Wspomnienie św. Grzegorza Wielkiego pozwala to zauważyć.

Franciszek Kucharczak

|

03.09.2020 00:00 GN 36/2020

dodane 03.09.2020 00:00

To były czasy dużo lepiej od dzisiejszych pasujące do scenariusza nadchodzącego końca świata. Paroksyzm zapadającego się imperium, napierający zewsząd barbarzyńcy, za nic mający kulturę, sztukę i naukę antyku. Ruiny cudnych miast, splądrowane domy, poniszczone kościoły. Głód, zarazy, niepewność każdej chwili, a do tego straszliwe wieści, przynoszone przez ludzi z obłędem w oczach. Oni jeszcze ocaleli, ale to, co widzieli, nie pozwalało im spać i przerażało słuchaczy. Krew, krew, rzeki krwi wytoczonej z ciał męczonych z wyrafinowanym okrucieństwem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Zapisane na później

Pobieranie listy