To nie jest biografia Jana Nowaka-‑Jeziorańskiego, ale utrzymana w sensacyjno-‑przygodowej konwencji opowieść o najważniejszej misji bohatera polskiego podziemia. Niestety, nie do końca udana.
Produkcja „Jack Strong” Władysława Pasikowskiego z 2014 roku o płk. Kuklińskim nie była klasycznym filmem szpiegowskim, ale raczej trzymającym w napięciu dramatem z elementami sensacji. Był to dobry wybór. Postać Kuklińskiego, niesłychanie złożona i wiarygodna psychologicznie w znakomitej interpretacji Marcina Dorocińskiego, przykuwała uwagę widza dzięki dobremu scenariuszowi. A przecież trudno nakręcić film o bohaterze, którego biografia jest dobrze znana, bo trudno zaskoczyć widza spektakularnymi zwrotami akcji. Pasikowskiemu udało się jednak zbudować suspens, opierając się na wewnętrznych przeżyciach głównej postaci.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Kultura”
W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.
Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza