Zapisane na później

Pobieranie listy

Nie zawsze ciemność jest wynikiem braku światła

Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Łk 2,48

Aleksander Bańka

dodane 18.09.2017 00:00
1

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go.

Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”.
Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?”
Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.

Potem poszedł z nimi i wrócili do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.
Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.


Jakże wielki musiał być ból Maryi, która przez trzy dni poszukiwała w Jerozolimie zagubionego Syna. Czy można wyobrazić sobie ciemności, które opanowały Jej serce? I nie chodzi tylko o to, że zaginął Jej Syn, ale także o to, że utraciła Tego, którego w szczególny sposób powierzył Jej sam Bóg. Czy można wyobrazić sobie większą stratę? Jest w tym doświadczeniu Maryi zawarta niezwykła lekcja dla nas. Matka Jezusa nie popada bowiem w rozpacz, ale ufając Bogu, cierpliwie szuka swego dziecka. Ona wie, że w głębi najciemniejszej nocy ludzkiego ducha zawsze obecny jest Bóg, a największa strata jest czasem początkiem hojnego błogosławieństwa. Być może w Jerozolimie Maryja przeżywała swą ciemną noc. My także, w naszej codzienności, niejednokrotnie podobne noce przeżywamy. Nie jesteśmy w nich sami. Matka Jezusa towarzyszy nam w nich zawsze i uczy zaufania. Pokazuje, że nie zawsze ciemność jest wynikiem braku światła. Często powstaje w duszy z jego nadmiaru – z oślepiającej nas Bożej bliskości.

Dziękujemy, że z nami jesteś Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..