Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Objąć Niemcy sankcjami UE

Masowe gwałty, z którymi nie radzi sobie policja i cenzura tego tematu w niemieckich mediach, świadczą o tym, że za Odrą zagrożona jest demokracja i bezpieczeństwo obywateli UE.

Sylwestrowa noc w kilku niemieckich miastach zakończyła się tragicznie dla setek kobiet, które zostały zaatakowane na tle seksualnym przez liczące w sumie około tysiąc osób grupy napastników pochodzenia afrykańskiego i arabskiego. Jak dotąd udało się zatrzymać tylko czterech sprawców. Pomimo, iż takich wydarzeń Niemcy nie widzieli od czasu wkroczenia w 1945 r. Armii Czerwonej, to temat był przez pierwsze dni skutecznie cenzurowany w niemieckich mediach. W głównym wydaniu wiadomości w publicznej telewizji wydarzenia te były całkowicie nieobecne.

Gdy blisko 200 ofiar zgłosiło się na policję, w Kolonii - głównej arenie wydarzeń - zwołano w końcu sztab kryzysowy, a wnioski, jakie wynikły z tego spotkania, są kuriozalne: pani burmistrz Henriette Reker (zapamiętajcie to nazwisko!) zasugerowała, że to ofiary są winne gwałtów (!).

Jeśli do tych wydarzeń dodamy obraz kilkuset podpaleń niemieckich ośrodków dla imigrantów i wielotysięczne demonstracje przeciw nieodpowiedzialnej polityce migracyjnej rządu federalnego, to otrzymujemy obraz Niemiec, jako kraju pogrążonego w chaosie, którego władze są totalnie bezradne wobec panującego zagrożenia.

Niestety nie słychać głosów niemieckich polityków (ani federalnych, ani unijnych), że w Niemczech zagrożona jest demokracja (cenzura niewygodnego dla Merkel tematu agresywnych imigrantów), a państwo nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa swoim obywatelom. Wszyscy są zapewne obecnie zajęci troską o stan polskiej demokracji.

W takiej sytuacji inne kraje członkowskie UE powinny chyba wnioskować o objęcie naszego zachodniego sąsiada specjalnym unijnym nadzorem, zagrozić, że jeśli nie uporają się szybko z zagrożeniem, to na Niemcy nałożone zostaną kary finansowe i ograniczenia w prawach członka UE, a własnym obywatelom powinniśmy odradzać podróż do niebezpiecznego zakątka Unii Europejskiej. Przecież nie byłoby to żadnym nietaktem, ani wtrącaniem się w wewnętrzne sprawy Niemiec. Jedynie troską o zachowanie tzw. wspólnych europejskich wartości. Czyż nie?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Teister

Redaktor serwisu internetowego gosc.pl

Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.

Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera