Nowi ministrowie - po niedzieli

Po niedzieli mają być znane nazwiska nowych ministrów i marszałka Sejmu - poinformowała w czwartek premier Ewa Kopacz. Powołanie marszałka ma nastąpić na posiedzeniu Sejmu za dwa tygodnie. SLD domaga się tymczasem skrócenia kadencji Sejmu.

11.06.2015 18:09 PAP

dodane 11.06.2015 18:09
0

Nowy marszałek ma zostać powołany na następnym posiedzeniu Sejmu (23-25 czerwca). Kidawa-Błońska powiedziała też w czwartek, że kandydata na tę funkcję Kopacz przedstawi klubowi PO oraz koalicyjnemu PSL.

O dymisjach w rządzie Kopacz poinformowała w środę. Poza ministrami zrezygnowali też wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a z funkcji koordynatora służb specjalnych - Jacek Cichocki (pozostaje szefem KPRM). Decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski. Zmiany w rządzie i Sejmie nastąpiły po publikacji w internecie materiałów ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej.

Szefowa rządu pytana dlaczego zrezygnowali Arłukowicz i Biernat, którzy nie pojawili się w nagraniach z nielegalnych podsłuchów, powiedziała, że wyciek do internetu akt dotyczących tej sprawy spowodował, że ustalony został "katalog nazwisk". "Starałam się w ramach tego katalogu tylko i wyłącznie poruszać" - podkreśliła premier.

Kopacz zapowiedziała też, że nie podpisze sprawozdania za 2014 rok prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i opowiedziała się za zmianą na tym stanowisku. Zgodnie z ustawą o prokuraturze, w przypadku odrzucenia sprawozdania premier może wystąpić do Sejmu z wnioskiem o odwołanie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta przed upływem kadencji; rzeczniczka rządu zapowiedziała już, że taki wniosek będzie. Sejm odwołuje prokuratora generalnego większością dwóch trzecich głosów.

Sejmowa opozycja sceptycznie podchodzi jednak do inicjatywy Kopacz. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak mówił w czwartek, że nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie, ale - jak mówił - wniosek szefowej rządu "ma na celu skok na Prokuraturę Generalną - obsadzenie stanowiska kimś uległym wobec koalicji PO i PSL". Podstaw do odwołania Seremeta nie widzi też przewodniczący klubu Zjednoczonej Prawicy, b. minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

2 / 3