Krajobraz po bitwie wcale nie jest tak dramatyczny, jak się niektórym wydaje.
Sejm przegłosował: chore dzieci nadal mogą być zabijane w świetle prawa. Tak, zabijane, nie „usuwane”, „wydalane”, „rozpływane” itd. Chodzi o dzieci, u których podejrzewa się wady genetyczne, nieodwracalne choroby. Wiadomo, że w większości są to dzieci z zespołem Downa oraz zespołem Turnera. Rzadziej i z tzw. wadami letalnymi, czyli takimi, które zawsze prowadzą do (naturalnej!) śmierci. Zwykle jeszcze w łonie matki lub tuż po porodzie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Polska”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.
Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej