– Mam brata alkoholika. Kiedy widzę, jak cierpi, ja też cierpię. W jego intencji pielgrzymuję już po raz szósty – mówi Maria, mieszkanka Oliwy.
Ta pielgrzymka jest nietypowa. Nie tylko dlatego, że w główniej mierze prowadzi przez leśne tereny pomiędzy Oliwą i Matemblewem. Biorą w niej udział ludzie, których łączy podobne doświadczenie. Wszyscy w pewnej mierze dotknięci są problemem uzależnienia od alkoholu. Jedni proszą o łaskę zerwania z nałogiem. Inni dziękują za lata abstynencji. Niektórzy pragną wyprosić łaski dla swoich bliskich. Są wreszcie i tacy, którzy modlą się o trzeźwość narodu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.