ENa powieść tej znakomitej, praktycznie nieznanej, a może raczej zapomnianej w Polsce pisarki natknąłem się jakiś czas temu, porządkując starsze, nieco zakurzone książki w mojej bibliotece. Wśród niewielu zachowanych pozycji z lat 60. XX w. wyróżniała się wydana przez Instytut Wydawniczy „PAX” książka w doskonale zachowanej twardej okładce. Dobra jest zresztą nie tylko okładka, imponuje strona edytorska i trwałość publikacji. „Wieniec aniołów”, bo o tej książce mowa, to dzieło Gertrudy von Le Fort. Lektura wciągnęła mnie na tyle, że postanowiłem sięgnąć po inne utwory niemieckiej pisarki. Okazało się, że są dostępne jedynie w antykwariatach, ponieważ – z jednym wyjątkiem – ostatni raz wydano je w Polsce w 1960 roku. I nagle, po ponad sześciu dekadach, Gertruda von Le Fort ponownie zaistniała na naszym rynku księgarskim. W ciągu jednego roku ukazało się aż siedem powieści i zbiorów opowiadań, nigdy wcześniej nieprzetłumaczonych na język polski. To efekt pasji osoby, która założyła i samodzielnie prowadzi wydawnictwo popularyzujące twórczość tej autorki.