Sto lat Miłosza

Sto lat temu, 30 czerwca 1911 r. w Szetejniach na Litwie urodził się Czesław Miłosz, wybitny polski poeta i eseista, laureat literackiej Nagrody Nobla.

Jednym z kluczowych tematów jego twórczości, obejmującej także tłumaczenia kilkunastu ksiąg Biblii, były dociekania natury religijnej i filozoficznej.

Szkolną i uniwersytecką młodość spędził w Wilnie, tam również debiutował jako poeta, okupację niemiecką przetrwał w Warszawie. Po wojnie pracował w służbie dyplomatycznej PRL – w USA, i we Francji do roku 1951, kiedy to zwrócił się w Paryżu o azyl polityczny.

W roku 1960 wyjechał do Kalifornii, gdzie przez dwadzieścia lat jako profesor języków i literatur słowiańskich wykładał na uniwersytecie w Berkeley.

W roku 1980 otrzymał literacką Nagrodę Nobla, był laureatem także wielu innych prestiżowych nagród literackich, doktorem honoris causa wielu uniwersytetów w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Jego dzieła przetłumaczono na ponad 40 języków.

Do roku 1989 publikował głównie w emigracyjnym wydawnictwie paryskiej „Kultury” i w Polsce poza cenzurą. Od roku 1989 mieszkał w Berkeley i w Krakowie.

Zmarł 14 sierpnia 2004 r. w wieku 93 lat. Został pochowany w Krypcie Zasłużonych klasztoru ojców paulinów Na Skałce w Krakowie.

Miłosz wydal kilkanaście tomów poezji, m.in. „Król Popiel i inne wiersze” (1962), „Miasto bez imienia” (1969), „Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada” (1974), „To” (2000), „Druga przestrzeń” (2002).

Opublikował też m.in. „Zniewolony umysł” – opis mechanizmu uwikłania się literatów w we współpracę z komunizmem, powieść „Dolinę Issy”, oraz książki eseistyczne: „Rodzinną Europę", „Ziemię Ulro” (1977), w której ubolewał nad erozją wyobraźni religijnej współczesnego człowieka oraz „Ogród nauk” (1978).

Stały temat jego twórczości poetyckiej eseistycznej i translatorskiej stanowiły dociekania religijne. Podczas zorganizowanego w maju w Krakowie międzynarodowego Festiwalu Czesława Miłosza wskazywano, że ranga i żarliwość pytań o Boga, pochodzenie zła oraz istotę życia czyni z poety jednego z najważniejszych polskich myślicieli religijnych ostatnich dziesięcioleci.

„Był człowiekiem z natury religijnym, ale szukającym zrozumienia, a następnie jakiegoś uporządkowania: jak to się ma wobec innych rzeczy w świecie – mówił jeden z uczestników konferencji o. Jan Andrzej Kłoczowski. – Cały czas nurtowały go problemy religijne: czy w ogóle po śmierci jest zbawienie, czy jest druga strona... Z wielkimi problemami zmagał się do śmierci”.

W jednej ze swych książek Miłosz zanotował fragment swojej rozmowy z Janem Pawłem II (u którego bywał na organizowanych w Castel Gandolfo sympozjach) na temat „Sześciu wykładów wierszem”: „Robi pan zawsze krok naprzód i krok w tył” – ocenił papież, na co poeta odpowiedział: „A czy dziś można inaczej pisać poezję religijną?”

Pod adresem Jana Pawła II wypowiedział Miłosz wiele ciepłych słów. „Kiedy czytam List papieski do artystów, serce nam podpowiada, że każde jego słowo jest prawdą, chociaż prawdą w skali mileniów, nie jednego krótkiego momentu w dziejach” – pisał poeta. Papieżowi Wojtyle poświęcił także jeden ze swoich późnych wierszy.

Miłosz przetłumaczył kilkanaście ksiąg Pisma Świętego, w tym Księgę Psalmów, Księgę Hioba i Ewangelię według Marka. Jest m.in. autorem „Traktatu teologicznego” (wydanego z zbiorze „To” z 2000 r.). Mówił o nim, że nie jest poematem głębokiej wiary, lecz „bezustannej walki wewnętrznej pomiędzy wiarą i niewiarą”. Po przesłaniu tekstu papieżowi otrzymał od niego list – jak sam powiedział – „bardzo ciepły i bardzo osobisty”.

W monumentalnej biografii poety, Andrzej Franaszek napisał, że „Traktat” jest „zwieńczeniem religijnego nurtu, który płynął w twórczością Miłosza przez ostatnie trzydzieści lat, i zbiera podejmowane wcześniej wątki: niezgody na świat antysensu; poety, który czuł rozziew między sobą a swymi współwyznawcami kultywującymi religię narodową; wiary, która nie jest spokojem, lecz ciągłym zwątpieniem; ucieczki przed suchością teologii, ale też przed 'szczebiotaniem o słodkim dzieciątku Jezus na sianku'”.

Zdaniem ks. prof. Jerzego Szymika, znawcy poezji Miłosza, dzieło polskiego poety to „wielka treść wyrażona w wielkiej formie”, zaś w niejednym przypadku – najgłębsze treści wyrażone w formie arcydzieła. „Miłosz zmierzył się w realiach XX wieku, w przestrzeni polszczyzny, z największymi pytaniami egzystencjalnymi, tymi, z których wyrosły greckie tragedie, Dante i Szekspir, Goethe i Norwid. W tym z największym z człowieczych pytań – z pytaniem o Boga” – podkreślił ks. Szymik w rozmowie z KAI.

„Odpowiedzi na to pytanie towarzyszyło wyraźnie artykułowane pragnienie Boga – ocenia wybitny teolog. – Oczywiście, nie kanonizuję jego religijnej myśli. Bywało, że wędrowała ona w ślepe – teologicznie – zaułki (gnoza), że miała swoje uprzedzenia i miałkości (eklezjologia), ale i swoje wspaniałe, wysokie rejestry (chrystologia, eschatologia). Polska kultura nie zapomni też Miłoszowi translacji 11 ksiąg biblijnych. Wydaje się zresztą, że po okresie tłumaczeń ksiąg Pisma Świętego (lata 1971-86) język jego poezji stał się szczególnie 'pojemny' dla religijnych treści. Pisał: ... jedynie możliwa oryginalność polskiej literatury zależeć będzie od przemyślenia podstawowych kwestii religijnych... – przypomina ks. prof. Szymik.

W kwietniu 2004 r. Miłosz napisał ostatni, jak się miało okazać, list do Jana Pawła II. Poeta prosił o błogosławieństwo, kończąc wyrazami synowskiego oddania.

„Wiadomość o jego śmierci dotarła do mnie w czasie pobytu w Lourdes – pisał papież w liście do Marka Skwarnickiego. – Zakończył się okres ziemskiej jego twórczości 'w duchu katolickiej ortodoksji', jak mi o tym pisał w swym ostatnim liście, teraz spotkał się z Panem 'twarzą w twarz' i z wielkim Jego Miłosierdziem. Requiescat in pace!”

« 1 »