Co Ty wiesz o piekle...

Mówi ks. Piotr Piekło.

Jarosław Dudała: Słyszałem żart o księdzu, który tak malowniczo mówił o piekle, że ludzie się śmiali, że pewnie stamtąd pochodzi...

Ks. Piotr Piekło: Ja słyszałem, że to była siostra zakonna... (śmiech)

Żart żartem, ale rzeczywiście niektórzy bardzo się skupiają w swojej religijności na piekle, na szatanie. Kiedy Ksiądz spotyka kogoś takiego, to nie ma czasem ochoty powiedzieć mu głosem Bogusława Lindy: "Co ty, ..., wiesz o piekle..."?

W pierwszym odruchu razi mnie akcentowanie zła, bo z reguły jest tak, że komuś, kto się na nim fiksuje, ciężko jest przekazać prawdę o Bożym Miłosierdziu. Wydaje mi się, że u kogoś takiego funkcjonuje psychologiczny mechanizm szukania winnych poza sobą, zrzucanie z siebie odpowiedzialności. Bo kiedy ktoś nie potrafi sobie poradzić z rzeczywistością, ze świadomością, że na świecie jest tyle zła, to pojawia się pytanie, kto za to jest odpowiedzialny. I pojawia się odpowiedź, że to szatan, zły duch. A to może skutkować brakiem motywacji do osobistego nawrócenia.

Tak więc moja pierwsza reakcja na tego typu postawy jest negatywna. Czasami jednak zastanawiam się, czy prezentujące ją osoby nie są jednak jakimś znakiem proroczym.

Bo jest tendencja, żeby w imię tego, żeby było miło i sympatycznie, w ogóle nie mówić o piekle? Rzeczywiście, nawet ludzie, którzy deklarują się jako wierzący, mówią czasem, że nie wierzą w piekło.

To przeciwna skrajność. Wydaje mi się, że powinno być w nas pewne napięcie. Nie chorobliwe skupianie się na piekle i nie wykluczanie tego tematu, ale pytanie samego siebie, w którą stronę idę.

Piekło kojarzy się z karą, a przed karą czuje się lęk. Tymczasem św. Jan mówi, że "doskonała miłość usuwa lęk". Z drugiej strony, Pan Jezus mówi: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.".

Zastanawiałem się, dlaczego została nam objawiona prawda o piekle. Oczywiście, pierwsza odpowiedź jest taka, że Jezus chciał, żebyśmy tę prawdę znali. On chciał, żebyśmy wiedzieli, że ta rzeczywistość istnieje. Warto jednak zauważyć, że Pan Jezus mówi o piekle raczej w przypowieściach niż wprost. Po drugie, świadomość ewentualnej kary jest wychowawcza. Ona ma mnie uczyć, że moje wybory mają konsekwencje. Tu chodzi o mój wybór, o moją decyzję, a nie o to, że ktoś mnie do tego piekła wtrąca.

A co mówi o nim Katechizm?

Po pierwsze, mówi, że piekło istnieje. Po drugie, że jest ono wieczne (choć nie jest ono wieczne w takim sensie, w jakim wieczny jest Bóg). Katechizm mówi też, że piekło jest stanem definitywnego, ostatecznego oddzielenia od miłości Boga. Czyli ludzka wolność ma moc, by dokonywać wyborów nieodwracalnych. Takim wyborem jest miłość, ale takim wyborem może też być nienawiść, odrzucenie miłości. I to człowiek dokonuje tego wyboru. To w tym sensie Bóg nie wtrąca do piekła.

Według "Boskiej komedii" Dantego, u wejścia do piekła znajduje się napis: "Porzućcie wszelką nadzieję ci, którzy tu wchodzicie".

Brak nadziei wynika z tego, że piekło jest wieczne. Inaczej niż czyściec. Porównując te rzeczywistości, zauważamy, że z obydwoma związane jest jakieś cierpienie. Ono jest obrazowo przedstawiane w literaturze czy w sztuce w formie trawiącego ognia. Różnica polega na tym, że w przypadku czyśćca istnieje nadzieja (na niebo), która nie może zawieść. W piekle tej nadziei nie ma. Wieczność piekła może wyrażać się w jego istnieniu poza kategoriami czasowymi. Natomiast doczesność czyśćca wiąże go jakoś z czasem lub ewentualnie z intensywnością doświadczanego cierpienia. Warto też nadmienić, że czyściec dotyczy tylko naszych dusz, a piekło obydwu tych rzeczywistości (nie przestanie istnieć w momencie powszechnego zmartwychwstania ciał).

Czy piekło jest puste?

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Jarosław Dudała