„Historia jednej zbrodni” podejmuje m.in. problem świadomego fałszowania stosunku Polaków do ich żydowskich  współobywateli

Doskonale ilustruje to zarejestrowana w 2014 roku  scena wystąpienia prof. Jana Grabowskiego w czasie konferencji w Żydowskim Instytucie Historycznym.

Historia  zbrodni dokonanej na rodzinie Ulmów jest już dobrze znana. Film Mariusza Pilisa, który w niezwykle oryginalny i przejmujący sposób ją rekonstruuje, nie ogranicza się tylko do wydarzeń z 24 marca 1944 roku w Markowej. Ważnym  wątkiem filmu jest problem amnezji jaka dotknęła Niemców w sprawie zbrodni popełnianych w czasie okupacji, a także świadomego fałszowania stosunku Polaków do ich żydowskich  współobywateli. Wątek amnezji związany z listem córki żandarma Eilerta Diekena, który dowodził akcją w Markowej i wydał rozkaz rozstrzelania Józefa i Wiktorii Ulmów, ich sześciorga dzieci oraz ośmiorga ukrywanych Żydów,  ilustruje  też problem bezkarności jaką cieszyła się większość niemieckich oprawców po II wojnie światowej.  Eilerta po wojnie wrócił w rodzinne strony, zamieszkał w Esens i kontynuował służbę w policji zachodnioniemieckiej.  
Znakomity dokument Mariusza Pilisa jest jednym z najciekawszych jakie obejrzałem w ostatnim czasie. Nie tylko ze względu na wagę tematu, który nabiera aktualności w związku z beatyfikacją rodziny Ulmów, ale dlatego, że pokazuje ją w wielu wymiarach.

Historia jednej zbrodni, reż. Mariusz Pilis, Polska 2023, w kinach od 9 czerwca 


  


 

« 1 »

Edward Kabiesz