Do dziś nie beatyfikowano ani jednego męczennika urodzonego w Stanach Zjednoczonych. We wrześniu na ołtarze trafi jednak ksiądz, który wrócił na misję, choć znajdował się na liście celów szwadronów śmierci.
Ksiądz Stanley Rother wiedział, że jest przeznaczony na śmierć. Od pewnego czasu ludzie z jego parafii znikali bez śladu. Gdy pojechał do swoich rodzinnych Stanów Zjednoczonych, zachęcano go, żeby został. – Pasterz nie może uciekać na pierwszy sygnał o zagrożeniu – odpowiedział. Wrócił do Gwatemali i zginął.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Jałowiczor