Do przyjaciół Platformersów

W radach miast i gmin siedzi sporo sensownych gości, zrzeszonych w klubach PO. Jak to miło, że przed następnymi wyborami samorządowymi zmienią barwy partyjne.

Niektórzy z nich mają konserwatywne poglądy w sprawach światopoglądowych. Co się tak patrzycie, poważnie. Znam takich.

Przyznaję, że dzisiaj łatwiej uwierzyć w ufoludki, niż w to, że gdzieś żyją konserwatywni Platformersi. Po tym, co PO wyprawiała w Sejmie RP, zwłaszcza w ostatnim roku, będzie już do końca kojarzyć się z radykalnym lewactwem. Do swojego końca - czyli być może nie aż tak długo.

Pamiętajmy jednak, że sporo sensownych ludzi wchodziło do Platformy 12-14 lat temu. Wtedy zdawało się, że ta partia różni się od PiS-u w sprawach drugorzędnych. Cała PO zdawała się wtedy światopoglądowo konserwatywna. Pamiętacie, jak jej parlamentarzyści zbiorowo pielgrzymowali nawet do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach? Dopiero później zaczął się stopniowy zjazd w lewo, który pod światłym przywództwem Ewy Kopacz zakończył się popadnięciem partii w lewacki amok.

Ktoś powie - konserwatyści powinni z klubów Platformy w radach miast odejść już dawno. Tak, być może powinni. Zostali jednak, bo zdecydowały powiązania towarzyskie. A poza tym, nikt im nigdy nie kazał głosować np. za tak kuriozalną ustawą, jak ta o uzgodnieniu płci, przepchnięta w parlamencie przez PO jesienią. Na jej podstawie można by wielokrotne zmieniać sobie w dokumentach wpis, czy jest się kobietą czy mężczyzną. Byłaby to też furtka do adopcji dzieci przez gejów.

Na szczęście prezydentem był już wtedy Andrzej Duda, który postawił weto. Zdarzają się jednak tacy samorządowi działacze PO, którzy nigdy nie daliby sobie złamać kręgosłupów i nie zagłosowaliby za czymś takim. Prędzej daliby się wyrzucić z partii. Gdyby byli posłami, a nie radnymi, pewnie wyszliby z Platformy razem z Gowinem.

Masowe porzucanie szyldu PO w samorządach i tak jednak się zacznie. Najpóźniej przed następnymi wyborami do rad miast i gmin w 2018 roku. Dla samorządowców ten szyld stanie się wtedy obciążeniem. Będzie pogarszać wyniki. A strata nawet kilku procent może przesądzić o tym, kto zdobędzie władzę w radzie.

Mam nadzieję, że dzisiejsi konserwatywni radni PO założą wtedy nowe, lokalne ugrupowania, a nie pójdą do Petru. Wiele wskazuje bowiem na to, że linia światopoglądowa Nowoczesnej będzie co najmniej tak lewicowa, jak Platformy w ostatnim roku.

Drodzy „nasi” Platformersi z samorządów, jeśli ktoś z Was to czyta, proszę, weźcie pod uwagę radę pismaka: kiedy już odejdziecie z PO, nie idźcie do następnych wyborów po raz kolejny ze światopoglądową lewicą. Nawet, jeśli na gruncie lokalnym będzie to kusiło ze względów towarzyskich. Z czasem może się bowiem okazać, że Wasz konserwatyzm stopniowo wyparuje. To wcale nie bajka, że z kim przestajesz, takim się stajesz.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Przemysław Kucharczak