Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • Henryk
    23.05.2020 14:50
    Przypowieść nie jest dokładnym odzwierciedleniem Bożych działań. W przypowieści chodzi o to, aby ludzie prości, znający środowisko naturalne i procesy w nim zachodzące, zrozumieli Boże działania zbawcze. W przypowieści o winnym krzewie Jezus mówi ludziom że ci, którzy tkwią w Jezusie, czyli znają Jego naukę i starają się realizować ją w swoim życiu, doskonalą się w tym i coraz lepiej rozumieją tą naukę i przynoszące przez nią dobro. Ci zmierzają do Nieba i wiecznej szczęśliwości. Ci, którzy nie tkwią w Jezusie, w przypowieści są usuwani, bo tak postępuje ogrodnik z latoroślami nie przynoszącymi owocu i Jezus nie mógł powiedzieć inaczej, bo wtedy ludzie pomyśleliby, że opowiada banialuki. Ci, którzy nie tkwią w Jezusie odchodzą od Niego i idą do piekła, gdzie jest ogień nieugaszony, czyli w istocie płoną jak te latorośle nie przynoszące owocu, czyli w sumie spotyka ich to samo.
    doceń 4
  • spe
    23.05.2020 16:22
    "Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości." (J 15,10) - to jest trwanie w Krzewie winnym. Nie może ktoś rzeczywiście trwać tym Krzewie i nie przynosić owoców. To sprzeczność. Ale to prawda, że nie Ojciec go najpierw odrywa, lecz to człowiek sam, wewnętrznie się odcina od Winorośli, od jej życiodajnych soków. Dopiero taki zostaje "usunięty", gdy sam się odciął najpierw, a Ojciec jedynie potwierdza ów fakt, gdy skończy się czas przeznaczony owej latorośli na owocowanie.
    doceń 3
  • Rafaello7
    23.05.2020 18:59
    Ten przykład z owcami jest dobry: Bóg zdaje się zachowywać nieracjonalnie, bo taka jest miłość. Miłość nie jest racjonalna, bo inaczej nie byłaby miłością, tylko jakimś wyrachowaniem. Bóg postępuje wbrew wszelkiej logice. To przekonuje że Boża miłość JEST prawdziwa.

    Miłość jest jedyną "bronią" jaką stosuje Bóg przeciwko złu. Niektórym wydaje się że jest to słaba broń. Zbyt słaba, i że tak naprawdę ludzie powinni czuć siłę Boga, powinni czuć przed Nim respekt. Ale Bóg nie chce relacji opartej na respekcie.

    Najbardziej chyba widać to w przypowieści o miłosiernym Ojcu. Czytamy w niej że ojciec zobaczył syna gdy ten "był jeszcze daleko". To nie był przecież jakiś przypadek, cudowny zbieg okoliczności że akurat tego dnia spojrzał na drogę. Ojciec musiał codziennie wychodzić na drogę i wypatrywać młodszego syna. Gdzieś w środku tęsknił, i to bardzo. To trwało latami. Wreszcie któregoś dnia dostrzegł ten punkcik na horyzoncie. Gdy zobaczył, to czytamy że "wzruszył się głęboko". Nie żeby jakiś żal miał czy coś. Swoim zachowaniem zaskoczył młodszego syna kompletnie. Starszego syna z resztą też. Starszy obraził się, bo chciał właśnie by ojciec pokazał młodszemu synowi swoją mocną rękę.
    doceń 8
  • Marke66
    23.05.2020 23:52
    Ładny popis, ale z punktu widzenia tradycji KK to stek bzdur i kilka herezji.

    Mówiąc, że "Bóg nie odcina" Autor kwestionuje istnienia piekła co jest niezgodne Symbolem Wiary "Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych" i
    KKK 1035: "Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny" (Por. Symbol Quicumque: DS 76; Synod Konstantynopolitański: DS 409. 411; Sobór Laterański IV: DS 801; Sobór Lyoński II: DS 858; Benedykt XII, konst. Benedictus Deus: DS 1002; Sobór Florencki (1442): DS 1351; Sobór Trydencki: DS 1575; ". Każda zagubiona owca może wrócić, ale do momentu śmierci - później piekło.

    Co artykuł GN to inaczej myślącym przypisuje się jakieś lęki i bycie bardziej rygorystycznym niż Pan Bóg. Przecież my nikogo nie odcinamy, to nauka kościoła mówi: "Dobry uczynek ma wartość nadnaturalną, gdy go wykonujemy z pobudki moralne dobrej i w stanie łaski uświęcającej" Katechizm ks. Gadowski pkt 182. - Czyli ma szalone znaczenie czy tkwimy w tym winnym krzewie.

    U Gasparriego P. 282: Czy w stanie grzechu śmiertelnego można wykonać jakieś dobre uczynki?
    W stanie grzechu śmiertelnego można wykonać niektóre dobre uczynki, ale nie zasługujące na żywot wieczny; grzesznik jednak przez te uczynki przysposabia się do uzyskania sprawiedliwości przy pomocy łaski uczynkowej.

    Czyli w stanie grzechu co najwyżej możemy wzbudzić w sobie akt żalu, dobre uczynki nie są zasługujące co najwyżej wypraszają łaski uczynkowe do pokuty i w ten sposób przyspieszają nawrócenie. Ufundowanie nowego kościoła w stanie braku łaski uświęcającej, ma mniejszą wartość dla nieba niż danie 5zł na tacę w stanie łaski uświęcającej!

    Innymi herezjami jest naruszenie nauczania Soboru Trydenckiego z sesji o usprawiedliwieniu: Dopuszczenie możliwość zbawienia bez łaski uświęcającej. Kan. 5, Herezję naturalizmu Kan. 7.

    Fajnie, że Autor ma świetną znajomość greki - ale to nowe zrozumienie J 15, 5 jest niezgodne z encykliką Piusa XII o Mistycznym Ciele Chrystusa.

    Mam w pracy kolegę, który stwierdził, że wszystkie tłumaczenia pisma świętego są nic nie wartę i on je przetłumaczy lepiej - użył translatora Google. Skończyło się tym, że ma nowy zbór protestancki, w którym jest on i jego żona. Do tłumaczenia tekstów nie wystarczą kompetencje językowe, potrzeba jeszcze znajomości tradycji 2 P 1 20.
    • Rafaello7
      25.05.2020 09:09
      Tak, tradycja dużo dodaje, co później nijak nie daje się dopasować do tego, co mówi Jezus. Może pan jest w stanie wskazać jakiś fragment który coś by mówił o tych rewelacjach na temat różnicy wartości dobrych uczynków w zależności od stanu łaski uświęcającej?

      Owszem, jest jeden fragment który pokazuje że dla Jezusa czasem 1 grosz jest więcej wart niż 100 dolarów, ale z innego powodu niż stan łaski uświęcającej. W ogóle pieniądz nie ma dla Jezusa jakiegoś specjalnego znaczenia, nazywa go "niegodziwą mamoną". Wartość okazują się mieć gesty które nic nie kosztują, jak choćby kubek wody do picia. Poza tym gest to jest gest. Jeśli ma wartość dla adresata, to ma wartość dla Jezusa. Nie tylko ile, ale też komu i kiedy.
      • Marke66
        25.05.2020 10:22
        To jest opisane u Ks Pietrasa: http://pietrasdawid.pl/kazania-konferencje/pisane/laska-uswiecajaca-i-uczynkowa/o-lasce-uswiecajacej
        doceń 0
        0
      • annaewa2
        25.05.2020 13:48
        Jest inny obraz, który zaprzecza błędom teologii przedsoborowej. Jezus w przypowieści o bliźnim jako przykład podał Samarytanina, o którym wiadomo, że dla Izraelitów był obrazem grzesznika. Ksiądz Pietras w swoim artykule popełnia podstawowy błąd, twierdząc, że Sakrament Pokuty jest jedynym sposobem na osiągnięcie stanu Łaski Uświęcającej. Takie myślenie sprowadza religię do magii, gdzie wystarczy odprawić rytuał spowiedzi, a uzyska się moc łaski. A to tak nie działa. Bóg dysponuje Łaską Uświęcającą w sposób wolny i nieograniczony. Dał nam wskazówkę w postaci Sakramentu, aby nas do tej Łaski przyciągnąć, ale nie oznacza to, że spętał się Sakramentem i nie udziela Łaski na inne, sobie tylko znane sposoby. Możliwym jest, że w stanie Łaski Uświęcającej są ludzie, którzy do spowiedzi nie przystępują i dzięki Łasce danej od Boga będą zbawieni. Nie oznacza to, że Sakrament jest zbędny, bo prowadziłoby to do sytuacji grzechu zuchwałego w nadziei, że Bóg w swoim miłosierdziu okaże łaskę. Nie znaczy to jednak, że bez spowiedzi, lub aktu żalu doskonałego nie ma możliwości Zbawienia, Myśląc tak stawiamy siebie w roli Boga, chcąc samemu decydować kogo On zbawi, a kogo nie.
        doceń 4
        0
      • Marke66
        25.05.2020 17:07
        Ja Pani nie jestem w stanie pomóc. Proszę zrobić zdjęcia swoich dyplomów i wysłać eratę do Ks Pietrasa!
        doceń 1
        0
      • Rafaello7
        26.05.2020 09:11
        Czasem trudno rozsądzić czy coś jest herezją czy nie. Nawet jeśli nie jest, warto się zastanowić Jakiej jakości jest to pokarm (dla duszy)? Jest taka stara prawda: stajesz się tym, czym się karmisz. Pismo Święte ma moc, by przemieniać życie (na lepsze). Dlatego warto je czytać.

        Chrześcijaństwo przemienia człowieka od środka. Przemienia jego serce. Za przemianą serca idzie przemiana w słowach, w czynach. To są te "owoce". Ale to też zależy od jakości pokarmu dla duszy.
        doceń 2
        0
      • Marke66
        26.05.2020 09:43
        Jeżeli w wyznaniu wiary mówimy „przyjdzie sądzić”, a ktoś mówi „nie osądza” to sprawa jest oczywista. W zagadnieniu trudniejszych związanych z łaską to wymaga trochę pojęcia, ale jest stosunkowo proste. W dokumentach o charakterze dogmatycznym (tak jak w traktacie o usprawiedliwieniu z Soboru Trydenckiego) jest sekcja kanonów, każde twierdzenie niezgodne z kanonem jest herezją. Pismo czyta się w tradycji w kościoła i papież je wyjaśnia 2 P 1, 20. W innym wypadku możemy stać się heretykami.
        doceń 1
        0
      • Rafaello7
        26.05.2020 12:39
        Widzę że jest pan człowiekiem oczytanym :)

        Ja nie przeczę że może zrobił nadinterpretację, a jeśli chodzi o piekło to zbyt wiele fragmentów Biblii wskazuje na jego istnienie. Co nie znaczy że należy się bać. Jezus wiele razy przecież mówił "nie lękajcie się - Ja jestem". Co ciekawe, w przypowieści o talentach to właśnie ten który się bał poszedł do piekła. Ewangelia pełna jest paradoksów.

        Z tym sądem to też dziwnie będzie, zupełnie inaczej niż ludzkie sądy. Sam nie Jezus odrzucał innych - ludzie sami przestawali z Nim chodzić. Jak to zapowiadał w przypowieści o Siewcy. Jezus też mówił: "tego, kto do Mnie przyjdzie, nie odrzucę". O sądzie mówił też "A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki."...

        Tak poza tym, ludziom zbyt łatwo jest osądzać, przypinać innym łatki. Ludzie często sądzą po pozorach, Bóg patrzy na serce. Dla Boga pan Bańka jest po prostu Jego dzieckiem, ukochanym dzieckiem. Cieszę się że to Bóg będzie sądził, nie ludzie.
        doceń 0
        0
      • annaewa2
        26.05.2020 13:40
        Między "przyjdzie sądzić" a "nie osądza" sprawa nie jest oczywista. Oba sformułowania odnoszą się do innej rzeczywistości. Przyjdzie sądzić oznacza rozsądzenie, ale nie sam akt potępienia. Bo to człowiek sam siebie osądza grzechem, nie Bóg. Bóg jedynie przyjdzie i na podstawie tego co człowiek sam sobie uczynił stwierdzi stan faktyczny.
        doceń 0
        0
      • annaewa2
        26.05.2020 13:43
        Panie Rafaelo7, Pismo Święte nie dowodzi istnienia piekła. Koncepcja piekła wywodzi się z Tradycji, a nie Pisma. Biblia mówi o wiecznym ogniu, który nastąpi dla tych, co zmartwychwstaną na swe potępienie. Pismo Święte nie znało piekła, bo gdy powstawało liczono na nadejście Królestwa jeszcze za życia świadków Ewangelii.
        doceń 0
        0
      • Rafaello7
        26.05.2020 14:56
        Wieczny ogień, wieczne potępienie, czy może "na zewnątrz, w ciemnościach" - gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów, albo po prostu zatracenie - dla mnie to wszystko jest obraz piekła. Taka koncepcja.
        doceń 0
        0
      • annaewa2
        26.05.2020 20:01
        Piekło to miejsce, gdzie idzie dusza potępionego po śmierci. Obrazy ognia i płaczu ze zgrzytaniem zębów dotyczą sytuacji po zmartwychwstaniu. To logiczne, skoro dusza nie ma zębów ani ciała, które może płonąć.
        doceń 1
        0
      • Marke66
        26.05.2020 20:37
        Pani za dużo myśli, a za mało poznaje. KK to religia objawiona, to trzeba poznać, a nie wymyślać. Polecam rozdział Gasparriego o rzeczach ostatecznych, jeżeli ma pani awersje do św. Tomasza to relacje duszy do ciała opisuje Krąpiec. Co nie jest jeszcze jednoznaczne z wiarą, bo do tego potrzebna jest łaska J 6, 44.
        doceń 0
        0
      • annaewa2
        26.05.2020 21:11
        Kościół Katolicki nie jest religią, lecz znakiem obecności Boga i dysponentem depozytu religii. Powołuje się Pan na Krąpca, to proszę przypomnieć sobie podstawy i różnicę między bytem a jego przymiotami, przestanie Pan mylić Kościół i religię. Ma Pan rację odnośnie poznawania. Objawienie trzeba cały czas poznawać, nie tylko zatrzymywać się na tym, co wieki temu powiedział jeden albo drugi mędrzec. A skoro jesteśmy przy mędrcach, to przywołam postać Kopernika. Przewrót Kopernikański wbrew pozorom nie polegał na uznaniu krążenia Ziemi wokół Słońca, bo nie Kopernik to odkrył. Polegał na tym, że po raz pierwszy w pracy naukowej poszukiwano odpowiedzi na problem, a nie argumentów na potwierdzenie wcześniejszej niepodważalnej tezy. Taki przewrót Kopernikański potrzebny jest w teologii, byśmy zaczęli poznawać, a nie tylko próbować potwierdzać założenia.
        doceń 1
        0
  • Marke66
    26.05.2020 23:13
    Proszę sobie robić dowolne przewroty: w tył, w przód i kopernikańskie. Ja zamierzam umrzeć w wierzę Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa i przekazanego przez Apostołów. Zwracam tylko Pani uwagę, że konieczność szukania czegoś nowego w teologii, sugeruje, że to co założył Jezus Chrystus i co przekazywali Apostołowie i co było wiarą wielu Świętych i Męczenników, jest niewystarczające. To by znaczyło, że coś jest nie tak, z naszym Panem, skoro Pani ANNAEWA2 lub jakiś przewrót w teologi, musi poprawić to co się jemu nie udało!
    • annaewa2
      28.05.2020 16:52
      A ja wolę odkryć co naprawdę chciał mi przekazać Chrystus 2000 lat temu, nawet wtedy, gdy Jego przekaz został zaciemniony przez tych, którzy mieli go strzec.
      doceń 1
    • annaewa2
      28.05.2020 16:54
      A coś nie tak nie jest nigdy z Chrystusem, lecz czasami jest nie tak z Kościołem. Wspomnę choćby czasy, gdy mimo słów Jezusa "miłujcie nieprzyjaciół swoich" Kościół oferował zbawienie w zamian za mordowanie Saracenów.
      doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Aleksander Bańka

dr hab. prof. UŚ, filozof, członek Rady ds. Apostolstwa Świeckich KEP, politolog.

Od lat posługuje modlitwą i na wiele sposobów głosi Ewangelię. Autor książek, artykułów oraz audiobooków poświęconych filozofii i duchowości chrześcijańskiej. Współpracownik Radia eM, Gościa Niedzielnego. Członek Rady Duszpasterskiej Archidiecezji Katowickiej i przewodniczący Komisji ds. świeckich II Synodu Archidiecezji Katowickiej. Znawca życia i duchowości św. Szarbela. Prywatnie mąż i ojciec.

Zobacz także