dr hab. prof. UŚ, filozof, członek Rady ds. Apostolstwa Świeckich KEP, politolog.
Od lat posługuje modlitwą i na wiele sposobów głosi Ewangelię. Autor książek, artykułów oraz audiobooków poświęconych filozofii i duchowości chrześcijańskiej. Współpracownik Radia eM, Gościa Niedzielnego. Członek Rady Duszpasterskiej Archidiecezji Katowickiej i przewodniczący Komisji ds. świeckich II Synodu Archidiecezji Katowickiej. Znawca życia i duchowości św. Szarbela. Prywatnie mąż i ojciec.
Miłość jest jedyną "bronią" jaką stosuje Bóg przeciwko złu. Niektórym wydaje się że jest to słaba broń. Zbyt słaba, i że tak naprawdę ludzie powinni czuć siłę Boga, powinni czuć przed Nim respekt. Ale Bóg nie chce relacji opartej na respekcie.
Najbardziej chyba widać to w przypowieści o miłosiernym Ojcu. Czytamy w niej że ojciec zobaczył syna gdy ten "był jeszcze daleko". To nie był przecież jakiś przypadek, cudowny zbieg okoliczności że akurat tego dnia spojrzał na drogę. Ojciec musiał codziennie wychodzić na drogę i wypatrywać młodszego syna. Gdzieś w środku tęsknił, i to bardzo. To trwało latami. Wreszcie któregoś dnia dostrzegł ten punkcik na horyzoncie. Gdy zobaczył, to czytamy że "wzruszył się głęboko". Nie żeby jakiś żal miał czy coś. Swoim zachowaniem zaskoczył młodszego syna kompletnie. Starszego syna z resztą też. Starszy obraził się, bo chciał właśnie by ojciec pokazał młodszemu synowi swoją mocną rękę.
Mówiąc, że "Bóg nie odcina" Autor kwestionuje istnienia piekła co jest niezgodne Symbolem Wiary "Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych" i
KKK 1035: "Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny" (Por. Symbol Quicumque: DS 76; Synod Konstantynopolitański: DS 409. 411; Sobór Laterański IV: DS 801; Sobór Lyoński II: DS 858; Benedykt XII, konst. Benedictus Deus: DS 1002; Sobór Florencki (1442): DS 1351; Sobór Trydencki: DS 1575; ". Każda zagubiona owca może wrócić, ale do momentu śmierci - później piekło.
Co artykuł GN to inaczej myślącym przypisuje się jakieś lęki i bycie bardziej rygorystycznym niż Pan Bóg. Przecież my nikogo nie odcinamy, to nauka kościoła mówi: "Dobry uczynek ma wartość nadnaturalną, gdy go wykonujemy z pobudki moralne dobrej i w stanie łaski uświęcającej" Katechizm ks. Gadowski pkt 182. - Czyli ma szalone znaczenie czy tkwimy w tym winnym krzewie.
U Gasparriego P. 282: Czy w stanie grzechu śmiertelnego można wykonać jakieś dobre uczynki?
W stanie grzechu śmiertelnego można wykonać niektóre dobre uczynki, ale nie zasługujące na żywot wieczny; grzesznik jednak przez te uczynki przysposabia się do uzyskania sprawiedliwości przy pomocy łaski uczynkowej.
Czyli w stanie grzechu co najwyżej możemy wzbudzić w sobie akt żalu, dobre uczynki nie są zasługujące co najwyżej wypraszają łaski uczynkowe do pokuty i w ten sposób przyspieszają nawrócenie. Ufundowanie nowego kościoła w stanie braku łaski uświęcającej, ma mniejszą wartość dla nieba niż danie 5zł na tacę w stanie łaski uświęcającej!
Innymi herezjami jest naruszenie nauczania Soboru Trydenckiego z sesji o usprawiedliwieniu: Dopuszczenie możliwość zbawienia bez łaski uświęcającej. Kan. 5, Herezję naturalizmu Kan. 7.
Fajnie, że Autor ma świetną znajomość greki - ale to nowe zrozumienie J 15, 5 jest niezgodne z encykliką Piusa XII o Mistycznym Ciele Chrystusa.
Mam w pracy kolegę, który stwierdził, że wszystkie tłumaczenia pisma świętego są nic nie wartę i on je przetłumaczy lepiej - użył translatora Google. Skończyło się tym, że ma nowy zbór protestancki, w którym jest on i jego żona. Do tłumaczenia tekstów nie wystarczą kompetencje językowe, potrzeba jeszcze znajomości tradycji 2 P 1 20.
Owszem, jest jeden fragment który pokazuje że dla Jezusa czasem 1 grosz jest więcej wart niż 100 dolarów, ale z innego powodu niż stan łaski uświęcającej. W ogóle pieniądz nie ma dla Jezusa jakiegoś specjalnego znaczenia, nazywa go "niegodziwą mamoną". Wartość okazują się mieć gesty które nic nie kosztują, jak choćby kubek wody do picia. Poza tym gest to jest gest. Jeśli ma wartość dla adresata, to ma wartość dla Jezusa. Nie tylko ile, ale też komu i kiedy.
Chrześcijaństwo przemienia człowieka od środka. Przemienia jego serce. Za przemianą serca idzie przemiana w słowach, w czynach. To są te "owoce". Ale to też zależy od jakości pokarmu dla duszy.
Ja nie przeczę że może zrobił nadinterpretację, a jeśli chodzi o piekło to zbyt wiele fragmentów Biblii wskazuje na jego istnienie. Co nie znaczy że należy się bać. Jezus wiele razy przecież mówił "nie lękajcie się - Ja jestem". Co ciekawe, w przypowieści o talentach to właśnie ten który się bał poszedł do piekła. Ewangelia pełna jest paradoksów.
Z tym sądem to też dziwnie będzie, zupełnie inaczej niż ludzkie sądy. Sam nie Jezus odrzucał innych - ludzie sami przestawali z Nim chodzić. Jak to zapowiadał w przypowieści o Siewcy. Jezus też mówił: "tego, kto do Mnie przyjdzie, nie odrzucę". O sądzie mówił też "A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki."...
Tak poza tym, ludziom zbyt łatwo jest osądzać, przypinać innym łatki. Ludzie często sądzą po pozorach, Bóg patrzy na serce. Dla Boga pan Bańka jest po prostu Jego dzieckiem, ukochanym dzieckiem. Cieszę się że to Bóg będzie sądził, nie ludzie.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.