Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • maciej
    10.06.2019 16:54
    Słów słyszymy wiele, są przeprosiny i ubolewania, z reguły nie tych co innych skrzywdzili, czasem łzy, a nawet symboliczne akty zadośćuczynienia, niezwykle symboliczne wobec krzywd nie do naprawienia. Ale najtrudniej o rzeczywistą zmianę sposobu (współ)życia i wzajemne otwarcie się na siebie. Tu postępy są bardziej niż symboliczne i kończą się zwykle na owych wyrazach ubolewania. I dalej mamy dwa kielichy, dwa ołtarze, i niby wybaczone winy wciąż przypominamy albo nawet fałszywie przypisujemy je ofiarom. Twarde są ludzkie serca i sztywne karki, a spojrzenia spode łba. Jedyny przykład pozytywny o jakim słyszałem, choć nie wiem jak do końca powszechny w tamtym narodzie to dość daleka od europejskiej kultury Rwanda. Podobno doszło tam do rzeczywistego pojednania i zadośćuczynienia, dawni kaci dziś opiekują się rodzinami ofiar masowych, choć dokonywanych indywidualnie mordów na sąsiadach których znali. Może właśnie to że każda zbrodnia ma tam twarz konkretnego, znanego wszystkim człowieka, ma tu znaczenie. Nie jest anonimowa i masowa, przepraszać za nią nie musi ktoś inny. No i serca tych ludzi, zapewne nie tak harde i pewne siebie, pełne pychy i egoizmu, jak nasze.
    doceń 1
  • sp
    11.06.2019 23:17
    Ani nie w mojej mocy jest przebaczać krzywdy w imieniu innych, ani przepraszać za krzywdy, których nie byłem przynajmniej współwinny, na które się nie zgadzałem. Co innego powiedzieć, że jest mi przykro, że odcinam się od złych czynów, nawet płakać razem z pokrzywdzonymi. To jak najbardziej. Tylko musi być w tym prawda. Bez prawdy otwarcie serc nie będzie możliwe w pełni. Duch Święty jest Duchem prawdy.
    doceń 2
  • gut
    12.06.2019 14:38
    /Duch Święty jest tym, który porusza Kościół, jest tym, 
    który działa w Kościele, w naszych sercach, jest tym, 
    który czyni każdego chrześcijanina wyjątkową osobą, 
    ale z tych różnych ludzi czyni jedność. 
    Jest tym, który pobudza, by iść naprzód, otwiera drzwi na oścież 
    i posyła, aby dawać świadectwo o Jezusie./ 
    /papież Franciszek/
    doceń 3
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny

 

Zobacz także