Izraelskie siły zbrojne (IDF) poinformowały w środę rano, że minionej nocy wraz ze służbami bezpieczeństwa Szin Bet oraz policją graniczną rozpoczęły nową operację antyterrorystyczną na Zachodnim Brzegu Jordanu.
"W nocy IDF, ISA (Izraelskie Siły Bezpieczeństwa, czyli Szin Bet - PAP) oraz izraelska policja graniczna rozpoczęły szeroko zakrojoną operację antyterrorystyczną w północnej części Samarii. Siły IDF i ISA nie pozwolą, aby terroryzm zakorzenił się w tym regionie i podejmują aktywne działania, aby mu zapobiec" - napisano na profilu IDF na platformie X.
Judea i Samaria to nazwa stosowana przez Izrael wobec pozostającego pod administracją palestyńską Zachodniego Brzegu.
Według izraelskich mediów wojsko określiło nową operację jako podobną do tych, które w czasie wojny w Strefie Gazy prowadziło w obozach dla uchodźców na Zachodnim Brzegu, i spodziewa się, że potrwa ona kilka dni. Działania sił izraelskich koncentrują się na obszarze pięciu miejscowości w północnej części Zachodniego Brzegu, w tym Tammunu i Tubasu.
Jak podały władze izraelskie, operację rozpoczęto po wykryciu prób utworzenia przez organizacje terrorystyczne przyczółku w tych miejscowościach, co według nich jest tendencją obserwowaną od sierpnia. W ramach tych działań w ostatnich miesiącach doszło do kilku prób ataków na izraelskie oddziały. Izraelski portal Ynet News podał, że deklarowanym celem operacji jest zapobieżenie przegrupowaniu się terrorystów i przekształceniu się ich w formacje przypominające bataliony, podobnie jak miało to miejsce w niektórych częściach Zachodniego Brzegu około dwa lata temu.
Od redakcji Wiara.pl
Wydaje się, że jeśli już mowa o terrorystach na Zachodnim Brzegu, to trzeba by też zwrócić uwagę na działania żydowskich osadników na tym terenie. Ale, wiadomo...
Andrzej Macura