Święty Paweł zachęca do wdzięczności Bogu, który „uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna”.
1. Święty Paweł zachęca do wdzięczności Bogu, który „uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna”. Nie podlegamy już władzy ciemnych sił w nas i wokół nas. Jesteśmy poddanymi niezwykłego Króla, choć ciemności wciąż nas atakują, a nawet gęstnieją w dzisiejszym świecie. Ciemność to świat bez światła, czyli życie bez Boga, bez sensu, bez miłości, bez celu. Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki podczas okupacyjnych ciemności oczekiwał wykonania wyroku śmierci w więzieniu. W celi przeżył spotkanie ze światłością. Stało się to 17 czerwca 1942 roku. To nie był owoc jego wysiłków, ale czysty dar łaski Bożej. W testamencie dziękował Bogu za „dar wiary, która jako nowa, nadprzyrodzona rzeczywistość została mi wlana w jednym momencie w owym pamiętnym dniu – jako zupełnie nowe, nie ludzką mocą zapalone światło, które świeci nawet wtedy, gdy nie pada jeszcze na żaden przedmiot, i trwa cicho, nieporuszenie jak gwiazda”. Był nadal skazany na śmierć, ale wewnętrznie wolny, poddany Temu, który jest Światłem i Życiem. Wyroku śmierci nie wykonano. Światło Boże prowadziło go przez mroki okupacji, a potem komuny, aż do śmierci. To światło jest także w nas.
2. „On jest obrazem Boga niewidzialnego…” To początek hymnu sławiącego Jezusa jako Pana całego świata. W człowieczeństwie Jezusa jaśnieje obraz (ikona) Boga niewidzialnego. „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9) – powiedział sam Pan. Odwieczny Bóg, który istniał przed wszelkim stworzeniem, stał się Kimś dostępnym, „małym”, bliskim. Po to, abyśmy mogli Go poznać, zobaczyć i żyć z Nim w jedności. Każdy człowiek został stworzony na obraz Boży, ale ta ikona Boga w nas jest zamazana przez grzech. W Jezusie ona lśni, daje nam światło.
3. W dalszej części hymnu Paweł kontempluje tę ikonę i odkrywa jej boską głębię. Syn jest „Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone”. Paweł wskazuje na tajemniczą relację między Ojcem i Synem. W Credo mówimy o Synu: „Bóg z Boga, Światłość ze Światłości”, „zrodzony, a nie stworzony”. Nie potrafimy do końca pojąć, dlaczego jeden Bóg jest zarazem Ojcem i Synem, i Duchem Świętym. Paweł chce powiedzieć, że zanim stał się świat, Ojciec zrodził Syna. U Jana analogicznie: „Na początku było Słowo”. Syn jest Pierworodnym, jest Początkiem. Przy czym owo „rodzenie” jest w cudzysłowie, nie mamy adekwatniejszego słowa. Wilfrid Stinissen wskazuje na to, że to „zrodzenie” Syna i stworzenie świata są ściśle ze sobą złączone. To jest ten sam akt miłości Boga. „Pierwszą rzeczą, jaką sprawia miłość, jest swego rodzaju wyjście poza siebie, zapomnienie o sobie. Bóg, będący Miłością, jest permanentną ekstazą. Wychodzi niejako z siebie i zradza Syna, będącego tak płomienną intensywnością, że pełnia tego zrodzenia daje początek stworzeniu. Całe uniwersum rodzi się ze zrodzenia Syna”. I drugi kierunek. Ojciec pociąga ku sobie na nowo Syna, a wraz z Nim pociąga cały świat, aby – jak pisze św. Paweł – „przez Niego znów pojednać wszystko z sobą”.
Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu