370 lat temu rozpoczęło się oblężenie Jasnej Góry – a zarazem podnoszenie struchlałego ducha narodu.
Dochodziła godzina druga po południu 18 listopada 1655 roku, gdy załoga twierdzy jasnogórskiej dostrzegła zbliżającą się kolumnę wojskową. 2250 żołnierzy ustawiło się u podnóża góry naprzeciw klasztoru. Chodziło zapewne o zastraszenie załogi klasztoru i wzmocnienie skuteczności metod dyplomatycznych. A tej najeźdźcy spróbowali najpierw. „Wielebni i Szlachetni Ojcowie i inni twierdzy i klasztoru mieszkańcy, Panowie i przyjaciele czcigodni!” – zwracał się do adresatów listu generał Burchard Müller. Zaczął słodko, ale skończył groźbą spalenia klasztoru w razie nieposłuszeństwa. Nie były to czcze pogróżki, bo ludzie, którymi Müller dysponował, nie byli nowicjuszami w sztuce wojennej. Prof. Ryszard Bochenek, znawca wojskowości i autor książki „Twierdza Jasna Góra”, wskazuje, że w skład korpusu najeźdźców wchodzili głównie zawodowcy – weterani zakończonej siedem lat wcześniej wojny trzydziestoletniej. Choć było to wojsko formalnie szwedzkie, w rzeczywistości nie składało się z rodowitych Szwedów, lecz głównie z Niemców zwerbowanych w okolicach Szczecina i Bremy, które należały wówczas do posiadłości szwedzkich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
Franciszek Kucharczak
Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.